Igor Tuleya o przesłuchaniach: To był dopiero wstęp. Czekają nas gorące dni
W czwartek i w piątek rzecznik wezwał czworo sędziów, którzy albo w swoich publicznych wypowiedziach krytykowali zmiany w sądownictwie, albo skierowali do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytania prejudycjalne.
Czytaj też: Kim jest sędzia Igor Tuleya? Dwa powody, dla których przesłuchuje go nowa KRS
Jak mówił w Weekendowym Poranku Radia TOK FM sędzia Igor Tuleya, rzecznik dyscypliny pytał nie tylko o jego wypowiedzi, ale także o wypowiedzi innych sędziów:
-To bardzo niekomfortowa sytuacja - skomentował.
Poza Igorem Tuleyą przed rzecznikiem dyscyplinarnym stanęli: łódzka sędzia Ewa Maciejewska, przewodniczący stowarzyszenia sędziów Iustitia, Krystian Markiewicz, i rzecznik zrzeszenia, Bartłomiej Przymusiński. Wszyscy występowali w charakterze świadka.
- Pytania dotyczyły kwestii, w których odgrywałem pierwszoplanową rolę. Powinienem więc być przesłuchiwany w roli obwinionego - ocenił Igor Tuleya.
Sędzia zapowiedział też, że w jego odczuciu najtrudniejsza część przesłuchań dopiero nadejdzie.
- To, co się działo przez ostatnie dwa dni, to jest w moim odczuciu wstęp do tego, co dopiero się wydarzy. I to będą bardzo gorące dni - mówił.
Media społecznościowe obiegło zdjęcie, na którym Igor Tuleya zmierza na przesłuchanie tramwajem w towarzystwie wspierających go osób.
- Byłem odprowadzany przez sędziów, również z innych miast. Musieliśmy tam jakoś dotrzeć, była nas spora grupa. Mogliśmy jechać wierzchem, ale nie wiem, czy starczyłoby koni w Warszawie - skwitował Tuleya.
Sędzia podkreślił, że podróż tramwajem nie miała charakteru demonstracyjnego.
- W przeciwieństwie do polityków wiem, jak się kasuje bilety i korzytstam na co dzień komunikacji miejskiej - dodał.