"Ta firma eksploatuje pracowników w sposób haniebny". Ekspert o strajku pracowników linii Ryanair
Linie lotnicze Ryanair odwołały 190 z 2400 zaplanowanych na dzisiaj lotów. To kolejny w tym roku strajk pracowników firmy. Dzisiaj (28 września) protestuje personel pokładowy w Belgii, Hiszpanii, Holandii, Portugalii, Włoszech i Niemczech. Utrudnienia dotkną też pasażerów, którzy planowali przylecieć do Krakowa i Wrocławia.
- Są w lotnictwie postaci charyzmatyczne jak Richard Branson, twórca Virgin Airlines i klauni jak prezes Ryanaira - kategorycznie stwierdził na antenie TOK FM Jacek Krawczyk z Konfederacji Lewiatan oraz tłumaczył: - Ten człowiek naprawdę szczerze i gorąco zapracował sobie na to, żeby dzisiaj mieć to, co ma. Sposób, w jaki on tą firmą zarządzał... - dziwił się gość magazynu EKG i przypomniał, że irlandzki przewoźnik to największa europejska linia lotnicza.
Zaznaczył, że Ryanair obsługuje więcej pasażerów niż cała grupa Lufthansy, a w 2017 roku firma przyniosła 1,5 mld euro zysku.
- I eksploatuje pracowników w sposób haniebny - podkreślił Krawczyk.
- Czyli rację mają pracownicy? - spytał gospodarz programu, Maciej Głogowski.
- W pewnym zakresie na pewno mają rację. Natomiast zawsze bardzo irytuje mnie to, że kartą przetargową są pasażerowie. To nieuczciwe i nieetyczne. To samo dotyczy też dyskusji o naszym przewoźniku - stwierdził ekspert i wyjaśnił: - Jakkolwiek by się nie brali za łby prezes ze związkami zawodowymi, wara od pasażerów! To nie jest tak, że mogą nas traktować, jak idiotów i będą sobie przestawiać klocki na swojej szachownicy kosztem ludzi, którzy potem tkwią na lotniskach nie wiadomo gdzie, nie mają tak naprawdę zwykle porządnej opieki i są po prostu wściekli.
Czytaj też: Ryanair zainwestuje 10 mln euro w lotnisko w Modlinie. "Dlaczego rząd blokuje jego rozwój
"Ryanair gra na różnicach systemu zabezpieczeń społecznych"
Jacek Krawczyk podkreślił, że problemem europejskiego lotnictwa jest dumping społeczny, czyli wynagradzanie pracowników zagranicznych inaczej niż ich współpracowników z danego kraju.
- Ryanair rozprowadza pracowników w zależności od korzyści w danym kraju członkowskim i po prostu gra na różnicach systemu zabezpieczeń społecznych. To jest tak naprawdę przyczyna [strajku - red.]. Druga jest taka, że w Ryanairze nigdy nie było dialogu społecznego. Związki zawodowe po prostu nie istniały, bo Michael O'Leary (szef firmy) po prostu je tępił - tłumaczył specjalista.
Czytaj też: Przez strajk w Ryanairze ucierpią tysiące pasażerów. Ekspert: Powinni dochodzić swoich praw
Jego zdaniem epoka "agresywnego i mało inteligentnego zarządzania się kończy".
- Potęga Ryanaira w dużej mierze wynikała z tego, że koszty pracy w tej firmie były obniżone do poziomów zupełnie nieprawdopodobnych - podkreślił.
Dodał, że strajki pracowników branży lotniczej są problemem całej Europy. - Takie dysfunkcje uderzają praktycznie we wszystkich, przez opóźnienia i odwołania - podsumował.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
DOSTĘP PREMIUM
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię