Jak głosować świadomie? "Gdy ktoś w kampanii mówi o sprawach ogólnopolskich, to nie ma pojęcia o mieście"
Róża Rzeplińska stoi na czele Stowarzyszenia 61, które zajmuje się dostarczaniem społeczeństwu informacji na temat osób pełniących funkcje publiczne. Za pośrednictwem strony mamprawowiedziec.pl fundacja stara się edukować wyborców - przekazywać im merytoryczną wiedzę na temat kandydatów, którzy zabiegają o ich głosy.
Czytaj też: Partia Razem drwi z kandydatów, którzy robią selfie w autobusach. "Uwaga, jadę!"
W TOK FM Rzeplińska tłumaczyła, jak stać się świadomym wyborcą w wyborach samorządowych.
- Trzeba zadać sobie pytanie: na czym mi zależy? Jakie trzy rzeczy powinny się wydarzyć po wyborach w moim mieście? - podpowiedziała i dodała, że następnie warto przyjrzeć się co do zaoferowania w istotnych dla nas kwestiach mają poszczególni kandydaci na prezydentów i burmistrzów miast.
Sugerowała, żeby nie kierować się obietnicami dotyczącymi spraw ogólnopolskich. - Jeżeli ktoś w kampanii mówi o bazach NATO albo aborcji, to znaczy, że nie ma nic do powiedzenia na temat miasta, bo to nie są sprawy samorządu - przestrzegła.
Rzeplińska podpowiedziała, żeby skupić się na codziennych sprawach, które mają wpływ na nasze życie: punktualne i czyste autobusy, dostęp do żłobka, opieka nad seniorami, miejsca parkingowe, zapewniony dojazd z gmin ościennych.
- O takich rzeczach warto rozmawiać z kandydatami. I zawsze trzeba zapytać: jak pan to zrealizuje, z kim i za co? - tłumaczyła.
To korumpowanie wyborców
Róża Rzeplińska odniosła się też do niedawnych słów premiera Mateusza Morawieckiego, który sugerował, że warto w wyborach samorządowych popierać PiS, bo samorząd lepiej współpracujący z rządem dostanie więcej pieniędzy.
- To jest bardzo nieodpowiedzialne, to próba korumpowania wyborców - oceniła.
Przyznała, że rząd ma wiele sposobów utrudniania prezydentom życia - choćby poprzez uporczywa kontrole CBA i PIP. Podkreśliła jednak, że prezydenci są w stanie zachować swoją niezależność i nie muszą się godzić na rolę “usłużnego urzędnika”.
Jako przykład wskazała prezydenta Słupska Roberta Biedronia. Jak mówiła, szantaż w stosunku do niego dotyczył wielu kwestii, np. drogi ekspresowej. Pokazał jednak, że mimo braku dobrej współpracy z rządem można “wyciągnąć” miasto ze złej sytuacji finansowej i sprawić, że poprawi się jego wizerunek.
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
"Franciszkańska 3". Przewodniczący KRRiT wszczyna postępowanie w sprawie reportażu TVN
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent
- Jarosław Kaczyński dziękuje Bogu za Jana Pawła II w liście do członków PiS
- Puchar Świata w Planicy. Żyła pokazał, na co go stać
- Pijany kierowca wjechał w budynek stacji benzynowej. Miał zakaz prowadzenia pojazdów
- Turniej WTA w Miami - porażka Linette w półfinale debla