300 zł nie wystarczyło. Brakuje chętnych do pracy w komisjach wyborczych
Podczas pierwszej tury wyborów w Poznaniu będzie pracować 1,5 tys. osób mniej, niż zakładano. Kandydatów do pracy w komisjach mogły zgłaszać komitety wyborcze, ale nie wszyscy spełniali kryteria.
- Bardzo dużo osób było niestety negatywnie zweryfikowanych. Nie figurowali w rejestrze wyborców. Komitety w drugim terminie zgłosiły kolejne osoby, ale też w niewystarczającej liczbie. Część uzupełnił komisarz wyborczy na zasadzie własnego uprawnienia - tłumaczy Wojciech Kasprzak z poznańskiego magistratu. - Po tych wszystkich uzupełnianiach udało się powołać składy we wszystkich 252 obwodach głosowania.
Czytaj też: Chcesz głosować korespondencyjnie? To już ostatni dzwonek na zgłoszenie
Kasprzak zaznacza, że w tej sytuacji w wielu przypadkach komisje będą pracować w minimalnych składach, zamiast 9 będzie 5 osób.
- Przede wszystkim w nocnych komisjach te minimalne składy występują. Nie ma też możliwości, żeby przerzucać osoby z komisji dziennych do nocnych - wyjaśniał Kasprzak.
W Poznaniu podczas pierwszej tury wyborów pracować będzie ok. 3000 ludzi. Gdyby komisje pracowały w maksymalnych składach, byłoby to 4500 osób.
Wybory samorządowe odbędą się już 21 października. Radio TOK FM zaprasza dzisiaj na przedwyborczą debatę kandydatów na prezydenta miasta w Katowicach. Początek już o 18.