Hejt na ostatnie "Gwiezdne Wojny" nakręcany przez rosyjskie boty? "Są trzy możliwe scenariusze"
Z badań Mortena Baya, autora pracy “Uzbrajanie hejterów: Ostatni Jedi i strategiczne upolitycznienie popkultury poprzez manipulację w mediach społecznościowych”, wiele krytycznych wpisów na temat filmu było sztucznie wygenerowanych .Jako źródło tych działań, badacz wskazuje rosyjskie skrajnie prawicowe ruchy polityczne.
Czytaj też: Kampanie wyborcze przenoszą się do internetu. "Coraz mniej plakatów, a memy używane jak kałasznikow
"Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi" okazały się kasowym sukcesem, jednak film mocno spolaryzował publiczność. Przeciwnicy filmu zarzucali mu zbytnie odejście od kanonu “Gwiezdnych Wojen.”
- Oficjalna interpretacja jest taka, że chodziło o podzielenie amerykańskiej opinii publicznej i sianie zamętu - mówił w TOK FM dr Jan Zając, prezes Sotrender. Jego zdaniem, nawet 44 konta są w stanie wywołać dyskusję na dany temat i mocno ją nagłośnić.
Dodał jednak, że możliwe są inne scenariusze.
- Mogło chodzić o uwiarygodnienie tych kont. Trollkonta nie mogą pisać wyłącznie o dobrym Trumpie i dobrym Putinie bo to zbyt jasne i przewidywalne. Wrzucają też treści typu memy, artykuły do gazet, zdjęcia, żeby sprawiać wrażenie, że są normalnymi użytkownikami - tłumaczył.
Zwrócił też uwagę, że prawdopodobna jest jeszcze jedna wersja zdarzeń: Może być też tak, że częścią każdej dyskusji, dotyczącej jakiegokolwiek tematu, są posty trolli.
Dlaczego Twitter?
Zdaniem naukowca, szczególnie podatny na działalność botów jest Twitter, bo w bardzo małym stopniu angażuje się w walkę z nimi. A to właśnie na Twitterze w świecie anglosaskim skupia się dyskurs polityczny.
Od dawna mówi się o tym, że Twitter powinien, idąc za przykładem Facebooka, spróbować ograniczyć działalność trolli. Jak tłumaczył dr Jan Zając, nie dzieje się to, ponieważ firma boryka się z wewnętrznymi problemami.
Czy boty mają moc?
Do czego przydatne są internetowe boty i czy faktycznie są skuteczne?
Dr Jan Zając nie ma przekonania, czy działalność botów na Twitterze ma wpływ np. na wyniki wyborcze.
- Nie ma stuprocentowych dowodów, że to jest aż tak skuteczne. To się przydaje do rozpowszechnienia pewnych treści, do sprawienia, że czyjeś konto wydaje się potężniejsze, niż jest w rzeczywistości, do przemycenia różnego rodzaju idei do dyskursu publicznego - mówił.
Książki z serii "Star Wars" dostępne są w formie ebooków w Publio.pl >>
DOSTĘP PREMIUM
- "Amber Gold dla bogatych". Sześć zawiadomień o przestępstwie ws. funduszu założonego przez znanego profesora
- Zgwałconej 14-latkce szpital odmówił aborcji. "Postawili sumienie wyżej niż prawo"
- Zastrzelił żubra Pyrka, pójdzie do więzienia. "Gdyby nie okoliczności wyrok zapewne byłby w zawieszeniu"
- Magda Linette przegrała z Sabalenką walkę o finał Australian Open
- NASA: Tej nocy planetoida przeleci bardzo blisko Ziemi
- Ukraina szykuje się do ofensywy? "Administracja USA uważa, że Ukraina jest w stanie wygrać"
- "Zidiocenie z antypisizmu", czyli komu wszystko kojarzy się z jednym
- Ponad połowa Niemców popiera decyzję rządu o wysłaniu czołgów na Ukrainę [SONDAŻ]
- Polacy aplikują na potęgę. Niektórzy muszą się przebranżowić
- Pijany kierowca zasnął na skrzyżowaniu. Strażników miejskich przekonywał, że "jakoś da radę pojechać"