Kowal wyjaśnia strategię PiS ws. Unii Europejskiej. I tłumaczy, jakie skutki przyniosła w innych krajach
Teraz cyfrową prenumeratę Radia TOK FM możesz wykupić we wspólnym pakiecie z Wyborcza.pl. Wszystko na jednym loginie i aż o 50% taniej! Sprawdź szczegóły >>>
4 października Zbigniew Ziobro poprosił Trybunał Konstytucyjny o sprawdzenie, czy przepisy unijnego traktatu, które umożliwiają polskim sądom wysyłanie pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, są zgodne z konstytucją.Takie pytania wysyłano w sprawie zmian przeforsowanych przez PiS w Sądzie Najwyższym.
Czytaj też: "Nie sposób zrozumieć sposobu myślenia prokuratora generalnego". Kraśko dosadnie o pytaniach Ziobry do TK
Decyzja ministra sprawiedliwości spotkała się z ostrą krytyką opozycji, która przekonuje, że to zwiastun wyjścia Polski z Unii Europejskiej.
- Uważam, że to próba schłodzenia prounijnych nastrojów i doprowadzenia do sytuacji, kiedy w Polsce pojawi się duży eurosceptyczny prąd. Wiemy z doświadczenia innych krajów, że takie zjawisko jest już nie do opanowania - komentował w TOK FM dr Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych.
Jego zdaniem, taki scenariusz wydaje się prawdopodobny, chociaż sondaże pokazują, że większość Polaków opowiada się za pozostaniem w UE.
- Bardziej pogłębione badania pokazują, że postawy proeuropejskie są bardzo płytkie - zauważył.
Jak mówił, proeuropejskość Polaków opiera się na chęci pozyskiwania pieniędzy z UE, a nie na wartościach i kwestii bezpieczeństwa - nie tylko wojskowego, także taktycznych korzyści finansowych, inwestycji. Dlatego nastroje antyeuropejskie mogą bardzo mocno przybrać na sile, kiedy pieniędzy z UE będzie mniej.
- Podmywanie tego proeuropejskiego nastawienia jest przeciwne interesowi Polski - przekonywał.
Polityczne zagrywki?
Zdaniem gościa Wywiadu Politycznego w TOK FM, Pawła Kowala, ujawnienie dokumentu na trzy dni przed wyborami, w momencie niekorzystnych dla PiS-u sondaży, nie jest przypadkowe.
- Mam wrażenie, że to jest taka próba wskazania, kto będzie winny słabego wyniku. Widzimy bardzo ostre tarcia wewnątrz obozu władzy - mówił dr Kowal.
Sugerował, że za rozpowszechnieniem pisma Zbigniewa Ziobry, może stać ktoś z PiS, kto chce mu zaszkodzić.
- To jest bardzo groźne tuż przed wyborami. Ta sytuacja pozwala opozycji na ostatniej prostej na ofensywę - ocenił Paweł Kowal.
Wybory samorządowe odbędą się w najbliższą niedzielę. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie podał jeszcze, kiedy konkretnie zbada polską ustawę o Sądzie Najwyższym - ma się tym zająć na wniosek Komisji Europejskiej.
Będzie jak z ustawą o IPN?
Co do zgodności unijnych przepisów z polską konstytucją wątpliwości nie ma też sędzia Piotr Gąciarek.
- Każdy prawnik może powiedzieć, nie trzeba być nawet konstytucjonalistą, że art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej jest zgodny z konstytucją. To, że Traktat regulujący funkcjonowanie UE jest zgodny z polską konstytucją, stwierdził Trybunał Konstytucyjny w 2005 roku - argumentował w TOK FM.
Naukowiec przewiduje jednak, że obecny Trybunał zachowa się inaczej.
- Mamy czysto polityczny Trybunał, który zrealizuje zalecenia. Jestem przekonany, że w składzie orzekającym TK w spawie wniosku ministra Ziobry do TK będą sędziowie "dublerzy" - mówił.
Odniósł się też do wypowiedzi Zbigniewa Ziobro, który mówił, że rząd chce, żeby status Polski nie był gorszy niż Niemiec.
- Na gruncie prawa, przed Trybunałem Sprawiedliwości Polska nie ma ani więcej, ani mniej praw niż Niemcy - przekonywał sędzia.
- Boję się, albo mam nadzieję, że z wnioskiem ministra będzie taki sam “sukces”, jak z nowelizacją ustawy o IPN. Najpierw musieliśmy się skłócić z USA i z Izraelem, a potem wycofać rakiem, powiedzieć, że to wielki sukces i odwołać przepis, który zabraniał mówić prawdy historycznej - przypomniał.