"Zaskakuje, że Kaczyński zaczynał w Helsińskim Komitecie Praw Człowieka" - socjolog o spocie PiS

Uchodźcy to ludzie, którym mamy moralny obowiązek pomagać. W Polsce, gdzie miliony ludzi przyznają się do tego, co zostawił po sobie cieśla z Nazaretu, to się wydaje oczywiste - na antenie TOK FM powiedział prof. Mikołaj Cześnik, socjolog.

Radio TOK FM i Wyborcza.pl teraz w jednym pakiecie - wygodniej i aż o 50% taniej. Takiej oferty nie było jeszcze nigdy! Sprawdź szczegóły >>>

Głównym tematem "Analiz" był ostatni spot PiS, straszący uchodźcami, który tak opisała prowadząca audycję Karolina Lewicka: - Powrót do polityki strachu, dramatyczna muzyka i sekwencja zdarzeń: PO wygrywa wybory, przejmuje urzędy wojewódzkie, przez co Polskę zalewa fala imigrantów muzułmańskich, powstają getta, szerzy się przestępczość, tworzą się islamskie enklawy, płoną samochody, giną ludzie.

Prof. Mikołaj Cześnik z SWPS i Fundacji Batorego stwierdził, że niestety Polacy łatwo ulegają tego typu propagandzie. Wyjaśnił, że partie polityczne, którym trudno się odnajdywać w spersonalizowanej polityce, a taka jest ta na poziomie wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, próbują narzucać tematy, które będą się kojarzyły z tym, co robią partie polityczne jako całość.

- I to jest to, co robi Prawo i Sprawiedliwość, które żeruje, żerowało w 2015 na temacie uchodźców i po to instrumentarium próbuje sięgać dość często. Bo też powiedzmy sobie od razu: Polacy łatwo ulegają tego typu propagandzie - mówił.

Uchodźcy przy Tusku, przy Macierewiczu, przy Brukseli...

Prowadząca audycję odwołała się do wielu wcześniejszych wydarzeń, przy których ta propaganda również była wykorzystywana. - Uchodźcy są takim echem, które nieustannie przy różnych okazjach słyszę i okazuje się, że kiedy to zebrać, to obojętnie, o czym się nie mówi, to pojawia się temat uchodźców. Przykłady: uchodźcy pojawili się przy sprawie przedłużenia kadencji Tuska w Radzie Europejskiej - Tusk proponował rozwiązania nieakceptowalne przez polski rząd np. obowiązkową relokację uchodźców, więc Polska nie może na niego głosować, debata nad wotum nieufności wobec Antoniego Macierewicza - kwestia armii, a na mównicę wychodzi Szydło i straszy uchodźcami, spór z Brukselą - prześladują nas, bo chcą nas zmusić do przyjęcia uchodźców - wymieniła.


- Najbardziej boją się ci, do których prawdopodobnie, uchodźcy dotrą dopiero na samym końcu. To nie jest ludność wielkomiejska, u której prawdopodobnie pierwsi pojawią się jacyś uchodźcy, którym należałoby pomagać - stwierdził prof. Cześnik.

I dodał, ze on też bardzo gorąco protestuje, przeciw temu żebyśmy sobie dawali narzucić przemoc symboliczną, którą Prawo i Sprawiedliwość stosuje. - Uchodźcy to nie są ludzie, których się należy bać, to są ludzie, którym mamy moralny obowiązek pomagać. To są ludzie, którzy bardzo często uciekają przed rzeczami absolutnie strasznymi i szczególnie w miejscu takim jak Polska, w którym miliony ludzi lubią się przyznawać do tego, co zostawił po sobie cieśla z Nazaretu, to się wydaje dosyć oczywiste. I to rozumie papież Franciszek - przedstawił mocny pogląd.

Żerowanie na ludzkim strachu jest niegodziwe


Karolina Lewicka podała, jakie są kluczowe słowa w sieci po tym spocie: PiS, spot, obrzydliwe, nienawiść, propaganda, strach. Jej rozmówca stwierdził, że go to w ogóle nie dziwi. 
- Nie wiem, czy to jest zaplanowane, czy to jest jakieś działanie ad hoc, ale zarówno w pierwszym, jak i drugim scenariuszu świadczyłoby to o tym, że Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo przywiązana do myśli, że skuteczne straszenie napędza im elektorat. I to jest zasadniczo rzecz więcej niż smutna, może nawet przerażająca, bo wypuszczając taki spot na finiszu kampanii wyborczej, Prawo i Sprawiedliwość otwarcie przyznaje, że albo w odruchu histerii próbuje nastraszyć Polaków uchodźcami, albo od dawna planowało, że ten ostatni akord będzie bardzo nie fair - ocenił gość "Analiz".

Podkreślił, że jest to uciekanie się do półprawd i żerowanie na ludzkim strachu, które jest niegodziwe

Długa droga Kaczyńskiego do straszenia uchodźcami 

- Aż trudno uwierzyć, że Jarosław Kaczyński zaczynał karierę w Helsińskim Komitecie Praw Człowieka. Bardzo to zdumiewające - przypomniała prowadząca audycję.
- To było dość dawno ale nadal zaskakuje. Kiedy rozmawiamy o Jarosławie Kaczyńskim ja lubię zwracać uwagę na tę jego czasami niezauważaną na tę jego ogromną zmianę, którą przeszedł. Zupełnie kim innym był w 2001 roku, zupełnie kim innym w 2005, a zupełnie kim innym jest dzisiaj - podsumował prof. Mikołaj Cześnik.

TOK FM PREMIUM