Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, który stara się o reelekcję tłumaczył w rozmowie z Dominiką Wielowieyska, że nie ma żalu do Platformy Obywatelskiej. Partia Grzegorza Schetyny poparła kandydaturę Jarosława Wałęsy.
- Nie mam żadnego żalu. Bardzo ważne jest, że duża część wyborców Platformy zagłosowała na mnie w pierwszej turze. Mam nadzieję, że 4 listopada pozostała część też udzieli mi zaufania - mówił w TOK FM.
Czytaj też: W Gdańsku Jarosław Wałęsa nie przechodzi do drugiej tury. "Mógł zebrać plusy ujemne za ojca"
Prezydent podkreślił, że dostał mnóstwo wiadomości sms, w "których przewijała się nutka ulgi, że nie będzie walki bratobójczej".
- Bardzo ważne jest, aby w demokracji lokalnej, same wspólnoty decydowały, kto będzie ich liderem. Nie zawsze dobrze jest, jeśli liderzy centrali partyjnych wyznaczają kandydatów. Ważne, aby wybierać ich "na dole", w kompromisie - mówił Adamowicz.
Jak zaznaczył, nie tylko Gdańsk jest przykładem niezrozumienia i niedoceniania rangi demokracji lokalnej przez tych, którzy rządzą na szczeblu krajowym.
Dominika Wielowieyska przypomniała jednak, że PO zdecydowała się na poparcie Jarosława Wałęsy w wyborach w Gdańsku, ponieważ Adamowicz popełnił istotne błędy w oświadczeniach majątkowych.
- Motywacje pewnie były różne. Wydaje mi się, że na pewno ktoś komuś coś obiecywał kiedyś i chciał dotrzymać słowa.
- Grzegorz Schetyna obiecywał coś Jarosławowi Wałęsie? O to chodzi? - dopytywała prowadząca powyborczy Poranek Radia TOK FM.
- Dzisiaj najważniejsze jest, że gdańszczanie wybrali proeuropejskiego i prodemokratycznego kandydata - stwierdził gość TOK FM.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
- co Adamowicz powiedziałby wyborcom PO, którzy na niego nie głosowali?
- dlaczego PiS uzyskał w Gdańsku dobry wynik?
- czy będzie współpracować z KO po wyborach?
