"Spodziewam się prowokacji i aresztowań". Pawlak boi się o radnych PSL
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
PiS w wyborach do sejmiku Mazowsza zdobył aż 24 mandaty, nie daje mu to jednak samodzielnej większości. Politycy PO zapewniają, że utrzymają koalicję z PSL, a ludowcy zadeklarowali, że nie wejdą w porozumienie z PiS. Partia rządząca może jednak prowadzić negocjacje ws. większości z poszczególnymi radnymi.
Czytaj też: Sochański: Strach przed krytykowaniem negatywnych skutków wejścia do UE wynika z kompleksów
Waldemar Pawlak, były premier i były szef Stronnictwa, zaznaczył, że z jego rozmów przeprowadzonych z działaczami PSL wynika, że trwają "zbójeckie próby przejmowania radnych".
Zdaniem Pawlaka takie rozmowy nie przyniosą efektu, ale PiS może sięgnąć po inne środki.
- W moim przekonaniu PiS ciężko zapracował na to, żeby nie mieć możliwości pozyskiwania radnych. Możemy powiedzieć, że na szczęście przed tymi wyborami nie wykorzystano całego arsenału, to jeszcze jest przed nami - mówił w TOK FM.
- Czego pan się spodziewa? - pytał prowadzący audycję Maciej Głogowski.
- Prowokacji i aresztowań. To też może być taka próba przekonywania, jak ktoś będzie bardzo oporny - sugerował Pawlak.
W ocenie byłego premiera PiS jest partią, która dąży do absolutnej władzy, ale ma problem z praktycznym działaniem.
Podkreślał też, że między PiS i pozostałymi partiami jest fundamentalna różnica. - PiS może rządzić tylko tam, gdzie uzyska więcej mandatów niż wszyscy pozostali - mówił.