Obraza uczuć religijnych nie powinna być penalizowana? "Za bluźnierstwa karze się w państwach wyznaniowych"
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
- Uczucia religijne to pewien skrót myślowy, chodzi o uczucia osób religijnych. Nie ma czegoś takiego w całej tradycji teologicznej, jaką znam, ani w antropologii chrześcijańskiej. Religia jest cnotą, to nie są uczucia. Religia jest czymś poważniejszym niż reakcje fizjologiczne, emocjonalne - mówił w audycji "Godzina filozofów" prof. Tadeusz Bartoś, filozof i teolog, publicysta, były dominikanin.
Prowadzący audycję Tomasz Stawiszyński przypomniał jednak, że np. Rudolf Otto, niemiecki filozof i religioznawca, wskazywał na intensywny komponent emocjonalny w doświadczeniu religijnym.
Dr Justyna Melonowska, filozofka, psycholożka i publicystka kwartalnika "Więź", również zwracała uwagę na emocjonalny aspekt wiary. Przekonywała, że dla wierzącego Jezus jest bliską osobą, a jego deprecjacja w przestrzeni publicznej jest odczuwana tak, jakby kogoś bliskiego poddawano represji.
Autocenzura i procesy
Zdaniem dr. Bartosia przepis zakazujący obrazy uczuć religijnych oznacza również zakaz satyry z religii, a co za tym idzie - autocenzurę np. artystów kabaretowych.
- W Polsce gwiazdy kabaretu religii nie tykają. We Francji chroni się wolność wypowiedzi, a nie czyjeś poczucie, że został zraniony. Przecież każdy może uznać, że został zraniony, to subiektywne - przekonywał.
Ocenił, że wystawienie w takiej sytuacji spektaklu "Klątwa" - który budzi gorące protesty środowisk katolickich, konserwatywnych i narodowych - to heroiczny akt.
- Każdy musi uważać, co mówi, bo mogą go dopaść. Sprawa Nergala... Doda i Urban mają wyroki, a my mówimy, że to jest wolne państwo - dodał.
Przyczyną kłopotów z prawem piosenkarki Doroty “Dody” Rabczewskiej jest wywiad, którego latem 2009 r. udzieliła portalowi Dziennik.pl. Powiedziała wtedy, że Biblię spisał ktoś "napruty winem i palący jakieś zioła".
Te słowa obraziły uczucia Ryszarda Nowaka, przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, oraz małopolskiego senatora PiS Ryszarda Koguta. Prokuratura wszczęła śledztwo, sąd skazał Dodę na karę grzywny w wysokości 5 tys. zł.
Nergal, czyli Adam Darski, lider cieszącego się na międzynarodowej scenie muzycznej sukcesami komercyjnymi i artystycznymi blackmetalowego zespołu Behemoth, regularnie tłumaczył się przed sądem z obrażania uczuć religijnych. Podczas koncertu w 2007 r. muzyk rozrzucił wśród publiczności kartki Biblii. Mówił przy tym m.in.: "Żryjcie to g...o!". Kościół katolicki nazywał zaś "największą zbrodniczą sektą".
Sprawa Nergala toczyła się przed różnymi sądami przez siedem lat. Jej rozpatrywaniem zajmowało się 18 sędziów. Ostatecznie nie został uznany za winnego.
Czytaj też: Gdyby Polska nie była katolicka, Behemoth nie byłby popularny? "Kościołowi potrzebne są kozły ofiarne">>>
Za obrazę uczuć religijnych skazany został redaktor naczelny tygodnika "Nie" Jerzy Urban. Sąd Rejonowy w Warszawie nałożył na niego 120 tys. zł grzywny.
W 2012 r. na łamach tygodnika "Nie" pojawiła się karykatura symbolu serca Jezusa Chrystusa, wizerunek został przez grafika przekreślony drogowym znakiem zakazu. Grafika towarzyszyła tekstowi na temat apostazji w polskim Kościele. Wyrok nie jest prawomocny. Urban zapowiedział, że jeżeli zostanie podtrzymany w apelacji, będzie to oznaczało koniec tygodnika “Nie”.
Jak w państwie wyznaniowym
W ocenie prof. Bartosia samo pojęcie “uczuć religijnych” jest niepoprawne. - Nie porządkuje się uczuć ze względu na ich przedmiot, to absurd. W takim razie można mieć np. uczucia serowe albo kiełbasiane - mówił. - Artykuł 196 Kodeksu karnego o obrazie uczuć religijnych jest de facto przepisem o bluźnierstwie. Za bluźnierstwo karze się w państwach wyznaniowych - skwitował.
Z taką opinią zgodził się dziennikarz “Gazety Wyborczej” Witold Mrozek. - Artykuł 196 jest kuriozalny. Konfrontacja ze społeczeństwem, które ma różne przekonania, wiele światopoglądów, opiera się na wolności myśli, ciągle naraża nasze uczucia - intelektualne, polityczne, światopoglądowe - mówił w Radiu TOK FM.
- Nie ma paragrafu, z którego mógłbym się na to poskarżyć, i nie upominam się o niego. Ale chciałbym, żeby były równe szanse. Bardzo wiele głosów w polskiej debacie publicznej zarówno po stronie konserwatywnej, jak i liberalnej narusza moje uczucia filozoficzne jako lewicowca i osoby świeckiej. Jako osoby wierzącej w równość, wolność i braterstwo. Mogę sobie o tym napisać post na Facebooku, ale nie mogę pozwać ani dziennikarza tygodnika “Do Rzeczy”, ani dziennikarza “Newsweeka” za to, że uraża moje uczucia światopoglądowe. Chciałbym, żeby to działało w obie strony - kontynuował.
Dziennikarz swoje przemyślenia na temat tej sytuacji przedstawił też na łamach "Gazety Wyborczej" w tekście Skazanie Jerzego Urbana przypomina aferę z karykaturami Mahometa. Tylko zamiast fatwy jest wyrok sądu.
Z opinią Mrozka zgodził się Tomasz Stawiszyński, konkludując, że uczucia religijne różnią się od wszystkich innych uczuć tym, że są chronione w Polsce sankcją karną. Zauważył, że gdyby Doda powiedziała coś podobnego do tego, co mówiła o Biblii, na temat np. "Fenomenologii ducha" Nietzschego albo "Dialogów" Platona, nie zostałaby ukarana, chociaż mogłoby to obrazić czyjeś uczucia.
Nie wolno źle mówić o carze?
Inaczej na kwestię ochrony uczuć religijnych przez prawo patrzy dr Justyna Melonowska.
- Wolałabym, żeby polskie prawo chroniło symbole religijne, a nie uczucia, bo one są wymierne. Ale oponenci tego zapisu w prawie zapominają, że tu w gruncie rzeczy chodzi o osobę. Dla wiernego to kwestia głębokiej relacji z Bogiem, Jezusem. To więź miłości, czci, wdzięczności. Tym prawem są chronione osoby, które kocham - tłumaczyła.
Publicystka "Więzi" przekonywała też, że uczucia religijne wiernych cierpią nawet w sytuacji, kiedy do obrazy nie dochodzi w miejscu publicznym. - Mówienie, że to przecież nie katolicy kupują "Nie" i to nie oni chodzą na "Klątwę", to tak, jakbyśmy komuś mówili, że za drzwiami będzie gwałcona jego matka, ale on nie musi brać w tym udziału - argumentowała.
Tomasz Stawiszyński nie zgodził się jednak z punktem widzenia, który zrównuje postaci wyobrażone i mitologiczne z realnymi ludźmi.
Witold Mrozek przywołał z kolei ciekawy przykład, w którym zasady penalizowania obrazy uczuć religijnych mogą budzić szczególne wątpliwości: car Mikołaj II został ogłoszony prawosławnym świętym w 2000 r. - Czy to oznacza, że nie wolno go krytykować? - pytał dziennikarz.
- Chciałabym, żebyście przyznali, że są racje szczególne, racje święte, żebyście powiedzieli: "trzymamy się od tego z daleka, wara nam od tego, dlatego że to jest cudza świętość". Mogę współczuć liberałom, że nie mają świętości. Może dlatego potrzeba tyle energii, żeby żerować na cudzym dorobku - stwierdziła dr Justyna Melonowska.
- Jesteśmy dziećmi tej samej kultury i ja mam jako ateista takie samo prawo do tych symboli religijnych jak pani - oponował Tomasz Stawiszyński.
-
Przez euro Chorwacja już nie na polską kieszeń? "Panuje jakaś chora propaganda"
-
PiS ściga się z Braunem? Spot z Auschwitz pojawił się, "by przebić we wzmożeniu patriotycznym posła" Konfederacji
-
Tanio już było. Czy drogie bilety na muzyczne festiwale odstraszyły fanów?
-
Nagranie Andrzeja Seweryna wyciekło do sieci. PiS oburzone: Skandaliczna wypowiedź
-
"Popełniliśmy błąd". Łukaszenka szokuje, mówiąc o wojnie w Ukrainie
- Wyniki Lotto 3.06.2023, sobota [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Erdogan złożył przysięgę. Rozpoczął trzecią kadencję na stanowisku prezydenta Turcji
- Kaczyński komentuje zaskakujący ruch prezydenta. Czy PiS przyjmie nowelizację "lex Tusk"?
- W Trzebini na korcie tenisowym zapadła się ziemia. "Jeszcze pod wieczór ludzie tam grali"
- "Jesteśmy gotowi, by rozpocząć kontrofensywę". Zełenski: Nie możemy czekać miesiącami