Utrudnienia dla klientów i straty finansowe. Przedsiębiorcy nie chcą zakazu handlu 12 listopada

Do 12 listopada został niecały tydzień, nadal nie wiadomo jednak, czy tego dnia sklepy będą otwarte. Handlowcy alarmują, że stawia ich to w trudnej sytuacji i naraża na straty finansowe.

Radio TOK FM i Wyborcza.pl teraz w jednym pakiecie - wygodniej i aż o 50% taniej. Takiej oferty nie było jeszcze nigdy!

To od decyzji posłów zależy, czy w najbliższy poniedziałek sklepy będą otwarte. Pierwszym punktem zaczynającego się jutro posiedzenia Sejmu ma być sprawa  projektu ustawy wprowadzającej dodatkowy dzień wolny - 12 listopada. Posłowie już raz zajmowali się tym pomysłem, ale poprawki zgłosili senatorowie, więc trzeba raz jeszcze głosować.

Zgodnie z obowiązującym prawem 12 listopada jest dniem, w którym wszystkie sklepy i centra handlowe są otwarte. Pomysłodawcy wydłużenia świętowania, z okazji stulecia odzyskania niepodległości, chcą więc zakaz handlu zapisać w ustawie, o dodatkowym dniu wolnym.

- Cała branża musi czekać do ostatniej chwili; planować na podstawie doniesień medialnych. Konieczność myślenia dwuwariantowego generuje trudne do policzenia koszty - mówił w TOK FM dyrektor generalny Polskiej Rady Centrów Handlowych Radosław Knap.

Jak tłumaczył, chodzi o koszty organizacyjne związane z logistyką, komunikacją z pracownikami, układaniem grafików itp. - Będą je musieli ponieść przedsiębiorcy - zaznaczył Knap.

- Na tę chwilę należy planować, że centra będą otwarte, bo ustawy nie ma - podkreślił gość TOK FM.

Oświadczenie ws. 12 listopada opublikowała Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. Według członków organizacji jest zbyt mało czasu, by przygotować się do ewentualnych zmian. A to oznacza utrudnienia dla klientów i straty finansowe dla przedsiębiorców.

Czytaj też: Dodatkowy dzień wolny nie wszystkim sprawił radość. Ustawa nastręcza sporo kłopotów>>>

12 XI nowy dzień wolny. "Przebłysk geniuszu nie zawsze przychodzi w odpowiedniej chwili"

TOK FM PREMIUM