Rząd zapyta Polaków o zmianę czasu. Ale decyzja i tak wydaje się przesądzona
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
Szczegóły planowanego sondażu na razie owiane są tajemnicą. Na ten moment wiadomo tylko dwie rzeczy.
Po pierwsze, badanie odbędzie się w dwóch turach: po niedawnej zmianie czasu na zimowy oraz – w przyszłym roku – po wiosennym przesunięciu wskazówek zegarków na czas letni.
Po drugie, wyniki sondażu nie będą w tej sprawie decydujące. - Z naszej perspektywy wybór czasu letniego jest sprawą dość oczywistą. Inną kwestią jest przekonanie do tego państw regionu – tłumaczy w rozmowie z TOK FM wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa.
– Podam przykład: dziś mamy już różnicę jednej godziny z Litwą. Jeżeli rozminiemy się z wyborem strefy czasowej, to w rezultacie możemy mieć nawet dwie godziny różnicy z naszym bezpośrednim sąsiadem – mówi Ociepa. – Inny przykład to Czechy. Jeśli Czesi nie skoordynują tej zmiany z państwami, które ich otaczają, to mogą mieć inną strefę czasową niż wszystkie kraje, z którymi sąsiadują – dodaje wiceminister.
Długa lista problemów
Dogadanie się z poszczególnymi państwami w tej części Europy to jedno. W ocenie resortu kolejny problem to odpowiedni okres przejściowy, bo dla wielu branż - takich jak turystyka czy transport - rezygnacja ze zmiany czasu ma kluczowe znaczenie. Podobnie jak wybór pomiędzy tym letnim a zimowym.
W grę wchodzą też koszty wymiany wielu różnych urządzeń, takich jak chociażby liczniki prądu. Zmiana czasu jest w nich bowiem "zaprogramowana" na stałe. - W tej kwestii (kosztów – red.) trwają jeszcze analizy. Natomiast z całą pewnością znosimy zmianę czasu właśnie dlatego, że się to opłaca. Nawet jeśli jednorazowo wygeneruje to określone wydatki - ocenia wiceminister Ociepa.
Wybór na stałe czasu letniego może też wymusić przesunięcie rozpoczęcia zajęć dla dzieci w szkołach z godziny 8 na przykład na godzinę 9, bo wówczas jesienią i zimą dopiero wtedy zacznie się robić jasno. A to może wpłynąć na rytm pracy ich rodziców.
Jedna zmiana będzie za sobą pociągać kolejne. - Każdy wybór będzie miał jakieś swoje plusy i minusy, natomiast z czasem do tego przywykniemy. Znacznie większe koszty ponosimy w sytuacji, kiedy co roku musimy cofać nasze zegarki lub przestawiać je do przodu - przekonuje wiceszef MPiT.
Na razie rząd jest na etapie konsultacji międzyresortowych. Pytania w sprawie rezygnacji ze zmiany czasu trafiły również do izb gospodarczych. Oficjalne stanowisko dotyczące wyboru pomiędzy czasem letnim lub zimowym ma być natomiast gotowe do połowy 2019 roku.
Komisja Europejska zdecydowała
W sierpniu Komisja Europejska na swojej stronie przeprowadziła ankietę, w której 84 proc. respondentów opowiedziało się za likwidacją zmiany czasu na obszarze Wspólnoty.
W naszym kraju orędownikami zniesienia podziału na czas letni i zimowy są politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Przestawianie zegarków dwa razy do roku ma negatywny wpływ na zdrowie, na samopoczucie, występuje więcej incydentów sercowo-naczyniowych, częstsza skłonność do depresji, występują zaburzenia snu i czuwania - tłumaczy na stronie PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zmiana czasu
Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko siedemdziesięciu krajach na świecie. W Europie nie obowiązuje ono jedynie na Islandii i Białorusi.
Cztery lata temu ze zmiany czasu zrezygnowała Rosja.
DOSTĘP PREMIUM
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- High-impact verbs. Mocne czasowniki w biznesie
- Do trzęsień ziemi można się przystosować. "W Turcji widziałem budynki 'murowane' z pustych puszek"
- Premier o aferze "Willa plus": Były tysiące fundacji pozbawionych wsparcia. Staramy się te szanse wyrównywać
- Pijana turystka biegła po trasie kolejowej w Zakopanem. Pokłóciła się z mężem
- PiS dofinansuje SOR-y, ale tylko tam, gdzie ma poparcie. "Wyborcy opozycji nie zasługują na dobrą opiekę medyczną"