"I tak wszystko zostanie zwalone na sądy". Komentarze po zakazie dla Marszu Niepodległości
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
Przypomnijmy, Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała dziś Marszu Niepodległości. Tymczasem narodowcy składają odwołanie do sądu i przekonują, że pochód i tak się odbędzie.
- Warszawa dość już wycierpiała przez agresywny nacjonalizm - stwierdziła prezydentka stolicy. - Nie tak powinno wyglądać stulecie niepodległości, stąd moja decyzja o zakazie marszu - tłumaczyła na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Gronkiewicz-Waltz uzasadniając decyzję, wskazała m.in. na to, że rezolucja Parlamentu Europejskiego z października br. w sprawie wzrostu liczby neofaszystowskich aktów przemocy wzywa państwa członkowskie do podjęcia kroków przeciwko mowie nienawiści i przemocy.
"Lepiej działać prewencyjnie"
Mecenas Michał Wawrykiewicz przekonywał w TOK FM, że prezydentka Warszawy podjęła słuszną decyzję. - To uzasadnienie mnie przekonuje. Znajduje ono podstawę prawną, w art. 14 ustawy o zgromadzeniach, gdzie mówi się przede wszystkim o kwestiach bezpieczeństwa – tłumaczył prawnik.
Prowadząca audycję pytała, czy nie lepiej byłoby rozwiązać marsz, jeśli podczas niego będzie łamane prawo, niż zakazywać prewencyjne. - W tej ustawie dano organowi gminy możliwość zakazania takie marszu, jeśli jego cel narusza wolność pokojowego zgromadzania się, lub jego odbycie się może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi. W tym przypadku te przesłanki są spełnione i władza powinna działać prewencyjnie – przekonywał adwokat.
Zwrócił też uwagę na mało zdecydowaną postawę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Kilka miesięcy temu prezydent stolicy poprosiła resort o skoordynowanie działań. Minister Brudziński się nie odezwał. W mojej ocenie to niewiarygodne. To zaniedbanie z jego strony – ocenił Wawrykiewicz.
Zdaniem eksperta, dobrze stało się, że organizatorzy złożą odwołanie od decyzji prezydent stolicy. - Poddajmy tę sprawę niezależnemu sądowi. To on oceni fakty i stan prawny w tej sprawie – mówił adwokat.
"Wolność to wolność"
Innego zdania była Ewa Siedlecka, dziennikarka "Polityki". Wskazywała, że wolność nie powinna być ograniczana przez prewencyjne zakazy. - Wszystko co nie jest sprzeczne z prawem, jest z nim zgodne. Jeśli organizatorzy nie zgłaszają przestępczych celów, to wszystko jest dobrze - mówiła.
Decyzje prezydentów Warszawy i Wrocławia nazwała "politycznymi przepychankami". - Koniec końców i tak wszystko zostanie zwalone na sądy. I one będą miały trudną decyzję do podjęcia. Jeśli podtrzymają zakaz to zostaną oskarżone o niszczenie "polskiego patriotyzmu". Z kolei podważenie decyzji polityków sprawi, że ludzie będą mówili, że sądy przestraszyły się narodowców - tłumaczyła Siedlecka.
Jak tłumaczyła, włodarze miast już przed laty powinni rozwiązywać wszystkie zgromadzenia, które łamały prawo. - Należało ich tego nauczyć. Mielibyśmy po prostu obraz tych młodych ludzi i tego co myślą, bez zakazanych symboli - podkreślała dziennikarka "Polityki".
Najpierw Wrocław
W środę prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz również podjął decyzję o zakazaniu marszu środowisk narodowych w tym mieście. W uzasadnieniu napisano, że podczas poprzednich manifestacji organizowanych przez środowiska skrajnie prawicowe dochodziło do licznych incydentów, m.in. przepychanek, szarpanin, a jej uczestnicy byli agresywni.
Za mało policjantów?
Od kilku dni mówi się, że policja może mieć problemy z zabezpieczeniem marszu w Warszawie. Wszystko przez protest, w ramach którego funkcjonariusze masowo przechodzą na zwolnienie lekarskie.
Bez władz
Na marszu nie pojawią się przedstawiciele władz państwowych, choć pierwotnie miało do tego dojść. Zarówno prezydent, jak i premier odmówili udziału, ponieważ chcieli, żeby pojawiły się na nim tylko biało-czerwone flagi.
Organizatorzy nie byli w stanie tego zagwarantować.
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Gdy policja znalazła jej dzieci w beczce, poczuła ulgę. Jolanta K. - wyrodna matka czy ofiara?
-
Najpierw obdukcja, teraz donos. Aktywista po akcji SOP w Świdniku: Tak tego nie zostawię
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
- Polska ma dostać gigantyczną pożyczkę "na wsparcie obronności". USA potwierdzają
- Rekrutacyjne "phrasal verbs". I hit sezonu - "Zero in on"
- KUL przyjmuje na studia kolejnych osadzonych. "Kandydat nie może wykazywać zachowań ryzykownych"
- Posłanka KO zaatakowana. "Zaczął mnie szarpać. Jak tak można?"