"Tusk powinien stać koło prezydenta". Kwaśniewski wytyka rządzącym wpadki
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
Warszawski marsz był największą imprezą zorganizowaną z okazji obchodów Święta Niepodległości - wzięło w nim udział około 250 tys. osób (według danych policji). Na czele maszerowali politycy partii rządzących, w drugiej części - nacjonaliści.
- Pochód symbolicznie pokazał, jaka jest Polska. Bo poza tymi 250 tysiącami ludzi były tysiące osób, które na marsz nie zdecydowały się iść. Obok nurtu świętującego był też nurt nacjonalistyczny. Międzynarodówka nacjonalistyczna staje się w Europie coraz silniejsza. Niestety, tak wygląda dziś Polska i Europa - komentował w TOK FM Aleksander Kwaśniewski.
Zdaniem byłego prezydenta "rządowi na własne życzenie" nie udało się doprowadzić do tego, by w marszu wzięli udział przedstawiciele innych środowisk politycznych. - Ten marsz przypominał nieskładną improwizację - ocenił w rozmowie z Mikołajem Lizutem.
Mogło być inaczej
Aleksander Kwaśniewski jest przekonany, że można było doprowadzić do tego, by w rocznicowych obchodach wzięli udział wysocy rangą goście z zagranicy. - Ja takich świąt trochę organizowałem, np. 25-lecie "Solidarności" w 2005 roku. Wtedy okazało się, że możemy występować razem z Lechem Wałęsą, choć nasze relacje nigdy nie były przyjacielskie. W obchodach uczestniczyli też rywale w wyborach prezydenckich - Lech Kaczyński i Donald Tusk - oraz zagraniczni goście. Więc wszystko da się zrobić - stwierdził gość TOK FM.
Według byłego prezydenta nawet zaplanowane na 11 XI w Paryżu obchody zakończenia I wojny światowej nie zamykały drogi do wizyty w Warszawie zagranicznych gości. - Uważam, że gdyby o to zadbano, to wieczorne obchody 10 XI mogły się w Warszawie odbyć z udziałem gości zagranicznych. Na pewno byliby Niemcy, nasi przyjaciele z Litwy, Ukrainy; moglibyśmy liczyć na mocną reprezentację amerykańską - wyliczał Kwaśniewski.
Jak dodał, problemem nie było tylko to, że zbyt późno pomyślano o obchodach. - Myślę, że nie zrobiono tego dlatego, że była obawa - ze strony polskich władz - ilu gości odpowie na nasze zaproszenie. Bo my nie mamy dobrych notowań - podkreślił.
W obliczu braku znaczących zagranicznych gości znamienne jest to, jak potraktowano przewodniczącego Rady Europejskiej. Przypomnijmy, prezydent Duda nie wspomniał - w czasie witania gości - o Donaldzie Tusku. Szef Rady Europejskiej stał w czasie uroczystości na placu Piłsudskiego w dalszym rzędzie.
- PiS ma z nim swoje rachunki i porachunki. Ale to wysoki przedstawiciel UE. Nie chodzi więc tylko o przywitanie [którego nie było]. On powinien stać w pierwszym rzędzie, blisko prezydenta - powiedział Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Mikołajem Lizutem.
Czytaj też: Brak powitania Tuska był intencjonalny? Prof. Paruch: Tak>>>
Były prezydent mówił też o tym, że organizatorzy państwowych obchodów źle potraktowali nie tylko Donalda Tuska, który przed objęciem stanowiska w Brukseli był premierem polskiego rządu. - Nikt nie zadbał, żebyśmy - byli prezydenci - tam byli. Nikt o nas nie wspomniał. W takiej podzielonej Polsce żyjemy - podsumował.
Czytaj też: "Mocny strzał w silny ból". Ekspert o tym, jak Tusk rozprawił się ze śledczymi "z podwórkowej ligi">>>
Kościół zapłaci
Aleksander Kwaśniewski uważa, że polskiemu Kościołowi katolickiemu nie przysłuży się wspieranie rządzących. - Mamy Kościół, który popełnia historyczny błąd, bo wszedł w bliski polityczny alians z PiS. Za to się płaci cenę. I polski Kościół zapłaci bardzo wysoką cenę za to, że idzie ręka w rękę z rządzącymi, że zamknął się na inne środowiska. A ponieważ Kościół nie jest wolny od grzechów, o czym wiemy, to przewiduję, że będą poważne kłopoty - przestrzegał.
Zdaniem byłego prezydenta może się skończyć podobnie jak w Irlandii. Tam - przede wszystkim z powodów skandali obyczajowych - społeczeństwo odwróciło się od Kościoła. A Irlandia była ostoją katolicyzmu w Europie.
Kwaśniewski przypomniał też tym zwolennikom PiS i duchownym, którzy krytykują Unię Europejską, że wielkim orędownikiem obecności Polski w UE był Jan Paweł II.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu! Mikołaj Lizut rozmawiał z Aleksandrem Kwaśniewskim także o:
- kłopotach lewicy; nie tylko w Polsce
- czy były prezydent oglądał "Kler"?
- czy można wygrać z PiS?
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
-
Wybory na Słowacji. Szykuje się wielki powrót. "To już inny Robert Fico"
- Marsz Miliona Serc osłabi Trzecią Drogę? "Największe zagrożenie dla obecnej opozycji"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn