Dlaczego Leszek Czarnecki dopiero teraz zawiadomił prokuraturę? Czuchnowski: To akt desperacji
Premier Mateusz Morawiecki zażądał wyjaśnień w sprawie propozycji, jaką Marek Chrzanowski, szef Komisji Nadzoru Finansowego, miał złożyć Leszkowi Czarneckiemu, właścicielowi Getin Noble Banku.
Sprawę wyjaśniał w TOK FM Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej", który wraz z Agnieszką Kublik ujawnił sprawę w dzisiejszym (13 listopada) artykule pt. "Spokój za 40 milionów. Bankier Leszek Czarnecki oskarża Komisję Nadzoru Finansowego".
Dziennikarz tłumaczył, że Czarnecki był w trudnej sytuacji, ponieważ od 2016 roku jego banki przeżywały poważny kryzys. - Był on związany m.in. z różnymi nowymi obciążeniami, które nałożył na banki rząd. Banki Czarneckiego przeżywały też kryzys związany z aferą GetBacku, dlatego że drugi bank przedsiębiorcy - Idea Bank - sprzedawał znaczne ilości obligacji tamtej firmy - mówił Czuchnowski, tłumacząc, iż bankier zdecydował, że wszystkie obligacje sprzedane z naruszeniem dobrych relacji bank-klient będą odkupione, co wiązało się ze znacznymi kosztami.
Dlaczego Chrzanowski spotkał się z Czarneckim w cztery oczy?
Dziennikarz dodał, że straty Czarneckiego wylicza się na ok. 40 proc. majątku. Zaznaczył również, że spotkania bankierów z urzędnikami KNF, a nawet jej przewodniczącym nie są niczym niezwykłym. Jednak ta rozmowa okazała się wyjątkowa.
Wojciech Czuchnowski podkreślił bowiem, że wcześniejsze spotkania odbywały się w szerszym gronie. Zaznaczył, że Leszek Czarnecki spotkał się z Markiem Chrzanowskim na prośbę szefa KNF. Przedsiębiorca rozmowę nagrał. - Wyraźnie zostało zaznaczone, że ma to być w cztery oczy. Przed spotkaniem Czarnecki został zapytany, czy nie ma urządzeń nagrywających, a przewodniczący KNF włączył zagłuszarki. To też pokazuje atmosferę tego spotkania - opisywał dziennikarz.
Czytaj też: Roman Giertych: Panu Markowi Chrzanowskiemu powinny być niezwłocznie postawione zarzuty karne
- Najpierw Czarnecki usłyszał, że jego banki są w trudnej sytuacji - tłumaczył dalej gość Macieja Głogowskiego. - To jest taka typowa sytuacja korupcyjna. Najpierw urzędnik, który go wzywa, mówi: proszę pana, pana banki są w trudnej sytuacji, wokół mnie są ludzie, którzy chcą panu zaszkodzić, ale ja jestem panu życzliwy, ja chcę panu pomóc. A następnie proponuje Czarneckiemu zatrudnienie wskazanej przez Chrzanowskiego osoby, z odpowiednim wynagrodzeniem, które ma być związane z wartością banku - opisywał kulisy rozmowy szefa KNF z właścicielem Getin Noble Banku Czuchnowski.
Czuchnowski tłumaczył dalej, że wysokość wynagrodzenia dla wskazanego prawnika miała zostać zapisana przez Chrzanowskiego na kartce, dlatego informacja ta nie pada na nagraniu. Dziennikarz stwierdził, że jest to typowe zachowanie przy rozmowach korupcyjnych: "zapisywanie czegoś na kartce czy pokazywane w telefonie".
Dlaczego dopiero teraz Czarnecki złożył doniesienie do prokuratury?
Rozmowa Marka Chrzanowskiego i Leszka Czarneckiego odbyła się w marcu. Doniesienie do prokuratury zostało złożone 7 listopada.
Urząd KNF w specjalnym oświadczeniu wydanym po publikacji artykułu w "Gazecie Wyborczej" zwrócił uwagę na zwłokę przedsiębiorcy: "Urząd odczytuje opisane w artykule działania p. Leszka Czarneckiego jako próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż, o czym świadczy brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez p. Czarneckiego w marcu br., do czego był zobowiązany w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Przewodniczącego KNF".
- Ta zwłoka jest bardzo istotna. Zapytaliśmy o to Czarneckiego - tłumaczył Czuchnowski. - On wymienia dwa argumenty: po pierwsze stwierdził, że nie zrealizuje tej propozycji i uzna ją za niebyłą, tak jakby się nic nie stało. Twierdził, że wielokrotnie się z naciskami różnego typu spotykał. Ale mówił, że po dwóch miesiącach zaczęły się dodatkowe problemy banku ze strony KNF. Wtedy zawiadomił swojego prawnika. Twierdził, że przez kolejne cztery miesiące przygotowywał swoje banki do uderzenia, jakim będzie upublicznienie tej informacji.
Dziennikarz zaznaczył, że jego zdaniem jest to wiarygodne uzasadnienie.
W pełni zgodziła się z tym dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. - Banki i instytucje finansowe, wszystko jedno czy prywatne, czy państwowe, to są instytucje zaufania publicznego. Cokolwiek się dzieje gdziekolwiek w tym systemie, natychmiast przekłada się to na obniżenie zaufania do wszystkich podmiotów, które funkcjonują na rynku finansowym - wyjaśniała gościni TOK FM.
Dodała, że nie jest to dbanie o "moje pieniądze" - Wszystkie banki to instytucje, w których są nasze pieniądze - podkreśliła.
Zdaniem Wojciecha Czuchnowskiego złożenie zawiadomienia i upublicznienie propozycji złożonej przez Chrzanowskiego jest "aktem desperacji Czarneckiego".
- Mam doświadczenie rozmów z ludźmi biznesu, którzy mieli składane tego typu propozycje i nigdy żaden z nich nawet anonimowo nie chciał o tym powiedzieć. A tutaj Czarnecki występuje pod nazwiskiem, ryzykuje wszystkim, bo moim zdaniem doszedł po prostu do wniosku, że jest tak osaczony, że nie ma wyjścia - tłumaczył dziennikarz.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
-
Będą kontrole na granicy ze Słowacją. Hołownia aż parsknął. "Powrót do PRL"
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Aresztowanie aktywistki Ewy M. Sąd ma rozpoznać zażalenie prokuratury i obrony
- "Byłem zaskoczony, że zaproponowano mi takie wysokie miejsce". Lokalny aktywista pociągnie listę KO na Podkarpaciu?
- Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło"
- Poderwano myśliwce stacjonujące w Polsce. Chodziło o rosyjskie samoloty
- Karolina Lewicka z tytułem Mistrza Mowy Polskiej