Borowski o aferze KNF: To sprawa dla komisji śledczej. Nie mam zaufania do prokuratury min. Ziobry

Senator Marek Borowski mówił w Poranku Radia TOK FM, że kiedy istnieje zagrożenie, że prokuratura będzie stronnicza, należy powołać komisję śledczą. - Z takim przypadkiem mamy teraz do czynienia - podkreślił.

Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>

Zdaniem senatora Marka Borowskiego minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro od razu powinien był poinformować premiera o sprawie propozycji korupcyjnej, którą szef Komisji Nadzoru Finansowego, Marek Chrzanowski, miał złożyć Leszkowi Czarneckiemu.

- Nie od dzisiaj znany jest podskórny konflikt czy rywalizacja między premierem a ministrem sprawiedliwości, czyli prokuratorem generalnym. A tę sprawę ma wyjaśniać prokuratura, która informacje o sprawie otrzymała 7 listopada. Minister od razu powinien był poinformować premiera - podkreślił gość Piotra Kraśki.  

Afera KNF. Ilu osób dotyczy?

Prowadzący Poranek Radia TOK FM zaznaczył, że słuchając polityków PiS można mieć wrażenie, iż dymisja Marka Chrzanowskiego zamyka sprawę. - Służby się nim zajmą, prokuratura i koniec - podkreślił Piotr Kraśko

Zdaniem Borowskiego sprawy tak łatwo nie da się zakończyć. Zwrócił uwagę na prawnika, którego zatrudnienia miał chcieć Marek Chrzanowski, w zamian za przychylność wobec banków Leszka Czarneckiego. 

- Sytuacja jest taka, że pojawia się tajemnicza postać pana Kowalczyka, który nie wie, o co chodzi: znam pana Chrzanowskiego, ale o nic go nie prosiłem, powtarza. Tymczasem pan Kowalczyk jest również w radzie nadzorczej innego banku, ktoś się do niego zgłosił i tam go zatrudnił. Wychodzi na to, że z jakichś powodów, pan Chrzanowski obiecywał stosowanie różnych kryteriów w stosunku do różnych banków, które miały problemy w zamian za jakieś usługi. W tym wypadku widzimy usługę polegającą na zatrudnianiu pana Kowalczyka, ale być może były i jakieś inne - tłumaczył gość TOK FM.

Dodał, że jest to "kwestia do wyświetlenia". - Pytanie, czy prokuratura pana ministra Ziobry to w ogóle wyświetli. Jest też pytanie, czy to jest taka drobna sprawa, w której pan Chrzanowski załatwiał swoje prywatne interesiki, czy jest to część szerszego układu. 

Afera KNF. Powinna ją wyjaśnić komisja śledcza?

Zdaniem Marka Borowskiego prokuratura, której zwierzchnikiem jest Zbigniew Ziobro, nie rozwiąże sprawy.

- Nie mam zaufania do prokuratury działającej pod kierownictwem pana Ziobry. Ona już pokazała, że tam, gdzie sprawa jest niewygodna dla władzy, to jest dziwnie powolna i mało skuteczna - podkreślił senator. 

- Komisję śledczą powołuje się, kiedy istnieje zagrożenie, że ponieważ sprawa dotyczy wysokich urzędników państwowych, to prokuratura będzie stronnicza. Z takim przypadkiem mamy teraz do czynienia. Ta kwestia jest typową kwestią dla komisji śledczej - zaznaczył. 

Tłumaczył, że niepotrzebne są komisje śledcze ds. Amber Gold czy VAT, ponieważ dotycząc osób wcześniej rządzących i nimi mogłaby zajmować się obecna prokuratura.

Przypomnijmy, że powołania sejmowej komisji śledczej ws. afery KNF chce Platforma Obywatelska.

Zbigniew Ziobro postępowanie objął swoim osobistym nadzorem

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro twierdzi, że o sprawie szefa Komisji Nadzoru Finansowego dowiedział się z mediów - tak samo jak premier Mateusz Morawiecki, który odpowiada za nadzór nad KNF. Zawiadomienie w sprawie Marka Chrzanowskiego wpłynęło do Prokuratury Krajowej 7 listopada, natomiast 13 listopada ukazał się opisujący sprawę tekst w "Gazecie Wyborczej", po którym wszczęto śledztwo. 

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro takie opóźnienie w przepływie dokumentów tłumaczył okresem świątecznym.

- Postępowanie nastąpiło niezwłocznie. Gdyby nie było święta w poniedziałek, to byłoby to już w poniedziałek - mówił minister. 

Ziobro poinformował też, że do sprawy KNF został już wyznaczony katowicki prokurator. Nie chciał jednak zdradzić jego nazwiska. Wszczęte po publikacji "Wyborczej" śledztwo wstępnie zakwalifikowano jako przekroczenie uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowej. Za co grozi od roku do dziesięciu lat więzienia.

Zbigniew Ziobro postępowanie to objął swoim osobistym nadzorem, a pierwsze czynności w tej sprawie mają zostać podjęte jeszcze w tym tygodniu.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!

  • Jaką władzę ma szef KNF?
  • co mógł chcieć zrobić Zdzisław Sokal?
  • w jaki sposób dyrektywa unijna może być wykorzystana do nacjonalizowania banków?
  • co jest "gangreną" rynku?

Afera KNF. Wojciech Czuchnowski o kulisach sprawy

TOK FM PREMIUM