Pójście na L4 czy strajk włoski w czasie matur? Nauczyciele żądają podwyżek, grożą zaostrzeniem protestu

Nauczyciele nie rezygnują z domagania się podwyżek. We wrześniu, razem z innymi pracownikami budżetówki, protestowali w Warszawie. Teraz zapowiadają, że jeśli rząd nie spełni ich żądań, to zaostrzą akcję. ZNP zorganizowało sondaż, ws. formy protestu.

Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>

Nauczyciele przekonują, że "mają dość". - Choć nie jesteśmy środowiskiem skłonnym do radykalnych i dramatycznych akcji protestacyjnych, to tym razem czara goryczy się przelała – podkreśla Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Broniarz mówił na konferencji prasowej, że właśnie jeden z supermarketów podniósł pensję swoim pracownikom i w tej chwili, początkujący nauczyciel może w takim sklepie zarobić więcej, niż w szkole. Dlatego pracownicy oświaty domagają się tysiąca złotych podwyżki.

Szef ZNP przekonuje też, że nie tylko finanse są problemem w polskich szkołach. - Chodzi o ogólną atmosferę wokół edukacji. Przez rozwiązania prawne przyjmowane przez minister edukacji Annę Zalewską do szkół wkradł się chaos – twierdzi Sławomir Broniarz.

Obowiązujący od początku roku szkolnego 2018/2019 system oceny nauczycieli krytykują wszystkie nauczycielskie związki zawodowe, m.in. za to, że wskaźniki do kryteriów oceny mają ustalać szkoły w regulaminach.

Według nich prowadzi to do nierównego traktowania nauczycieli. Związkowcy zarzucają też nowemu systemowi, że powoduje rozrost biurokracji i wprowadza permanentną ocenę.

Szefowa MEN Anna Zalewska zapowiedziała w środę, podczas spotkania ze związkami zawodowymi w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", wprowadzenie poprawek do obowiązujących przepisów. Zakładają one, że zarówno kryteria oceny pracy nauczyciela, jak i wskaźniki do nich, będzie w rozporządzeniu określał minister edukacji.

Broniarz podkreślił, że ZNP apelował o to od kilku miesięcy. W podobny sposób wypowiadali się też przedstawiciele Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" oraz Forum Związków Zawodowych.

Związek Nauczycielstwa Polskiego wysłał w piątek do premiera Mateusza Morawieckiego list otwarty, w którym przedstawia swoje oczekiwania wobec jak najszybszego spotkania w celu rozwiązania wielu kwestii dotyczących funkcjonowania oświaty.

Sami wybiorą formę

Nauczyciele mają sami zdecydować, w jakiej formie będzie przebiegał ich protest – jeśli nie dogadają się z rządem. ZNP pyta ich o to w ankiecie internetowej.

Wśród propozycji jest między innymi: strajk podobny do niedawnej akcji policjantów, czyli masowe branie zwolnień lekarskich przed maturami i egzaminami, strajk włoski w ich trakcie, nieprzystąpienie do sprawdzania egzaminów czy protest ogólnopolski. Sonda wśród nauczycieli ma potrwać do końca roku.

Ile zarabiają nauczyciele?

Pensje w edukacji uzależnione są od stażu pracy w szkole i dodatków. Wypłata nauczyciela stażysty to 1751 zł netto. Nauczyciel kontraktowy może liczyć na 1798 zł, mianowany – 2033 zł a dyplomowany – 2377 zł. Mowa o wynagrodzeniach minimalnych.

We wrześniu Anna Sosna – wybrana w 2011 nauczycielem roku, wyjawiła w TOK FM, że po 20 latach pracy w edukacji zarabia niespełna 3000 zł roku.

Kolejny protest

ZNP nie pierwszy raz w ostatnim czasie grozi protestem. We wrześniu w Warszawie nauczyciele protestowali przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Manifestacja odbyła się w ramach wielkiej akcji pracowników budżetówki w stolicy. 

Nie tylko oni domagają się od rządu podwyżek. Przed Wszystkimi Świętymi i 11 listopada protestowali – jak się okazało skutecznie – policjanci. 

Większych zarobków żądają też pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej.

Szumilas o podstawie programowej dla szkół: 51 razy wymieniony "szacunek", a "opór" tylko w przypadku prądu

TOK FM PREMIUM