"To opowieść o chłopaku z prowincji, który wplątał się w okolice historii". Tomasz Lis o swojej nowej książce
Tomasz Lis był gościem Mikołaja Lizuta w TOK FM. Mówił o swojej najnowszej książce "Historia prywatna", w której pokazał, jak jego osobiste przeżycia splatały się z najważniejszymi wydarzeniami najnowszej historii Polski. Jak wspomina Lis, upadek komuny był wydarzeniem z gatunku nadprzyrodzonych, którego się nie spodziewał.
- Dla mnie to jest historia chłopaka z prowincji, który zupełnie niespodziewanie dla siebie, gdzieś się wplątał w okolice historii, którą mógł oglądać z bliska - powiedział Tomasz Lis. Dziennikarz wraca pamięcią do końca lat 80-tych i przyznaje, że wtedy nie było dla niego jasne, że PRL odchodzi w przeszłość. Zrozumiał to, gdy odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory 4 czerwca 1989 roku. - Kończyłem studia i nagle wszystko, co było cudownie niemożliwe, stało się możliwe - powiedział Lis.
Przeczytaj też: Fragment książki Tomasza Lisa "Historia prywatna"
Pierwszy kontakt z TVP po PRL
Przyznał, że szokujący był dla niego moment, gdy po zdobyciu pracy w TVP po raz pierwszy zetknął się z ludźmi, którzy latami tworzyli "Dziennik telewizyjny". - Wchodzę na pierwsze kolegium "Wiadomości" i wokół mnie ludzie trochę jak z gabinetu figur woskowych - powiedział Lis.
Dodał, iż wcześniej wyobrażał sobie, że jeśli będzie miał okazję spotkać na ulicy któregoś medialnego przedstawiciela systemu, to splunie mu w twarz. - I oczywiście nie tylko ze względu na to, że to byli moi koledzy i koleżanki z pracy, nic takiego nie nastąpiło, bo człowiek mówi potem "dzień dobry". Z tych wielkich, zamaszystych planów niewiele zostaje - śmiał się gość Mikołaja Lizuta.
Dzieło pokoleniowe
Według Tomasza Lisa jego pokolenie dostało wyjątkowy dar od losu. - Chyba żadne pokolenie w historii Polski nie dostało zupełnie za darmo tak gigantycznej szansy (...). Sky is the limit, przestrzeń jest całkowicie otwarta, możesz robić wszystko - opisywał. Dodał, że przeżycia pokoleniowe Polaków, poza rokiem 1989, miały zazwyczaj charakter traumatyczny.
Zgodził się też z tezą historyka Timothy'ego Gartona Asha, że globalnie pokolenie 1989 roku na razie nic nie dało światu. - Jasne, tworzyliśmy instytucje medialne i gospodarcze, kancelarie prawne, ale nasze dzieło? Co tak naprawdę stworzyliśmy? Co jako pokolenie zostawiliśmy po sobie? Bo przecież jesteśmy w stanie powiedzieć, co zostawili po sobie ludzie o 10 lat starsi - przekonywał Lis, podając za przykład Kaczyńskiego, Tuska i Komorowskiego.
Książki Tomasza Lisa dostępne są w formie ebooków w Publio.pl >>
Chcesz dowiedzieć się więcej? Posłuchaj podcastu!
- gdzie chciał emigrować Tomasz Lis i dlaczego się na to nie zdecydował?
- kim są medialni funkcjonariusze i na czym polega niepokorność?
- czy studia dziennikarskie w świecie mediów cyfrowych to dobry pomysł?
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"
- Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
- Samochód to tutaj zbędny luksus? "Nie wszyscy chcemy być Nowym Jorkiem". "Tu jest bajka"