Rekompensaty remedium na droższy prąd? Min. Tchórzewski obiecuje, eksperci mają wątpliwości

Minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiada rekompensaty dla gospodarstw domowych, z tytuły wzrostu cen energii. Pomysł budzi na razie sporo wątpliwości.

Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>

Eksperci szacują, że z powodu wzrostu kosztów praw do emisji dwutlenku węgla do atmosfery, ceny prądu od nowego roku pójdą ostro w górę, nawet o ponad 30 procent.

Rząd obiecuje pomoc. - Gospodarstwom domowym planujemy zrekompensować 100 proc. wzrostu ceny energii – zapowiedział we wtorek minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Jednak Polacy nie dostaną tych pieniędzy do ręki. Resort energii ma na to inny pomysł. - Praktycznie ma to wyglądać tak, że rachunek się nie zmieni, rozliczenia będą dokonywać dostawcy. To będą dopłaty, które zostaną ujęte w budżecie, powstanie fundusz, z którego to będzie rozliczanie - mówił minister. - Rachunek się nie zmieni, odbiorca dostanie taki sam rachunek, zapłaci tyle samo - podkreślał.

Dużo wątpliwości

Jednak takie rozwiązanie już teraz budzi wiele wątpliwości.- Nie skłania ani do oszczędzania energii, ani do inwestowania w wytwarzanie energii na własne potrzeby, tak jak dzieje się to w Europie – wylicza Bartłomiej Derski, ekspert od rynku energii.

Nie wiadomo też, czy dopłatami zostaną objęci tylko państwowi, czy także prywatni dostawcy prądu oraz co z ich klientami, gdy rząd nie będzie dotował "prywaciarzy".

Swoje do powiedzenia może mieć też Unia Europejska. Wspólnota może uznać takie działanie rządu za niedozwoloną pomoc publiczną.

Ekspert ocenia, że gwarancja państwowych dopłat może też prowadzić do nadużyć. - Tworzy to patologie. Zawsze regulacja przez rząd mechanizmów rynkowych może tworzyć wypaczenia i może oznaczać dla całej gospodarki wyższe koszty – przekonuje Derski.

Zastrzega jednak, że wiele zależy od tego, jak skonstruowana zostanie ustawa. - Ale ryzyko istnieje – podkreśla.

Podwójna ochrona

Klientów indywidualnych przed podwyżkami cen prądu chroni Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy opłat za energię. - Można powiedzieć, że będziemy teraz podwójnie chronieni przed podwyżkami cen prądu - oceniała w TOK FM Karolina Baca-Pogorzelska z "Dziennika Gazety Prawnej". Jak dodawała, w  ostatnich latach wzrosty ceny praktycznie nie były odczuwalne.

A może być jeszcze drożej

W najbliższych latach rachunki za prąd mogą być jeszcze wyższe. Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że Polska może nie wypełnić unijnej dyrektywy odnośnie odnawialnych źródeł energii.Mówi ona, że do 2020 w Polsce 15 proc. energii powinno być wytwarzane w elektrowniach wiatrowych, solarnych, wodnych lub z biogazu.

NIK ostrzega, że jeśli Polska - by wypełnić unijne dyrektywy – będzie musiała kupować zieloną energię za granicą – to koszty tego transferu mogą wynieść nawet 8 mld zł. I zapewne wszyscy odczujemy je w rachunkach za prąd.

Czyta też: Nie ma ucieczki przed droższym prądem. Deklaracje ministra mogą nie wystarczyć>>>

TOK FM PREMIUM