Polska mówi "nie" porozumieniu ONZ ws. migracji. "Część zarzutów to odkopywanie frazesów"
Rząd zdecydował, że Polska nie poprze "Globalnego porozumienia na rzecz bezpiecznej, uporządkowanej i legalnej migracji" zarówno podczas międzynarodowej konferencji w sprawie przyjęcia tego dokumentu, zaplanowanej w Marrakeszu 10 i 11 grudnia br., jak i w trakcie późniejszego głosowania podczas Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.
"Nie spełnił postulatów Polski"
W komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu przekazano, że "dokument nie spełnił postulatów Polski dotyczących potwierdzenia odpowiednio silnych gwarancji suwerennego prawa do decydowania o tym, kogo państwa przyjmują na swoim terytorium oraz rozróżnienia migracji legalnej i nielegalnej".
Ponadto, jak wskazano, "obecne w ostatecznym projekcie sformułowania - szczególnie dotyczące kwestii rozróżnienia między migrantami legalnymi i nielegalnymi - mogą powodować znaczne trudności w interpretacji i implementacji porozumienia".
Dodano, że "porozumienie jest sprzeczne z priorytetami polskiego rządu, którymi są bezpieczeństwo polskich obywateli i utrzymanie kontroli nad przepływami migracyjnymi".
Pomoc na miejscu
W komunikacie MSWiA zaakcentowano, że zdaniem Polski dla osób dotkniętych konfliktami wojennymi najskuteczniejsza jest pomoc na miejscu. "Właśnie dlatego rząd kieruje pomoc humanitarną głównie do Syrii i Iraku. Rząd RP z każdym rokiem zwiększa środki finansowe na pomoc humanitarną i rozwojową. W 2017 r. sama pomoc humanitarna była sześciokrotnie większa niż w 2015 r. i wynosiła 174 mln zł. Razem z pomocą rozwojową suma ta wyniosła 2,5 mld zł. Ta strategia jest konsekwentnie realizowana również w 2018 r. pomoc ukierunkowana na działania u źródła stanowi realne wsparcie zarówno dla migrantów, jak i dla państw pochodzenia i tranzytu" - wskazał resort.
"Szkoda, że trzeba powtarzać takie oczywistości"
O stanowisku Polski rozmawiano w Analizach TOK FM. Witold Klaus ze Stowarzyszenie Interwencji Prawnej podkreślał, że choć porozumienie jest istotne, to mimo wszystko pełne jest "oczywistych oczywistości". - Aż wstyd, że trzeba o nich przypominać. Co więcej, jest część polityków i polityczek z globalnej północny, którzy uważają, że te hasła ich nie dotyczą - mówił ekspert.
Nie zgadzał się też z argumentacją strony rządowej.- To nie migranci niosą sobą niebezpieczeństwo. Powinien je gwarantować polski rząd. Myślę, że część tych zarzutów nie wynika wcale z dokumentu, którego zapewne politycy, którzy się o nim wypowiadają, nie przeczytali, tylko jest to odkopywanie frazesów - ocenił Witold Klaus.
O co chodzi?
Porozumienie Global Compact na rzecz bezpiecznej, uregulowanej i legalnej migracji (Global Compact for Safe, Orderly and Regular Migration - tzw. GCM) zostało wypracowane na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ma to być pierwszy dokument kompleksowo regulujący międzynarodowe przepływy osób. Nie będzie miał mocy prawnie wiążącej, ma za to upowszechnić standardy i normy dotyczące migracji oraz ułatwić współpracę państw w tym zakresie.
Do paktu nie przystąpią m.in. Stany Zjednoczone, Austria, Węgry i Czechy. Na początku listopada premier Mateusz Morawiecki mówił, że bardzo prawdopodobne, że Polska nie będzie częścią globalnego paktu ONZ w sprawie migracji.
Dokument ma zostać oficjalnie przyjęty przez kraje Organizacji Narodów Zjednoczonych w Marrakeszu w grudniu br. Punktem wyjścia do podjęcia międzynarodowych rozmów na temat paktu była tzw. deklaracja nowojorska z września 2016 roku, przyjęta jednomyślnie przez 193 państwa zasiadające w Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych. Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców został uprawniony na podstawie deklaracji nowojorskiej do zaproponowania światowego paktu mającego na celu wzmocnienie i koordynację międzynarodowych starań o poprawę losu uchodźców i migrantów.
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
-
Wybory na Słowacji. Szykuje się wielki powrót. "To już inny Robert Fico"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"