Kwestia wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może się rozbić o Gibraltar. Porozumienie określające warunki brexitu i przyszłe stosunki Wspólnoty z Londynem będzie tematem jutrzejszego szczytu państw Wspólnoty. Bruksela i Londyn kilka dni temu ogłosiły, że wszystko jest uzgodnione. Na dobę przed spotkaniem niepewność jednak pozostaje. Kwestią sporną nadal jest liczący 6,5 km kwadratowego Gibraltar.
Hiszpania chce, żeby przyszłość Gibraltaru - należącego od ponad 300 lat do Wielkiej Brytanii - była rozstrzygana dwustronną umową między Madrytem a Londynem. Grozi też zablokowaniem porozumienia, chociaż takiej możliwości nie ma, bo umowa ws. brexitu nie musi być zatwierdzona jednomyślnie.
Pojawiły się jednak informacje, że jutrzejszy szczyt mógłby zostać odwołany. Tymczasem premier Wielkiej Brytanii już dzisiaj będzie w Brukseli. Wieczorem spotka się z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem i przewodniczacym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Szczyt rozpocznie się w niedzielę o godz. 9.30 od spotkania przywódców unijnych z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Antonio Tajanim. Następnie o godz. 10 rozpocznie się sesja w formacie 27 państw, a o godz. 11 na spotkanie doproszona zostanie szefowa brytyjskiego rządu. Poza zatwierdzeniem umowy o Brexicie szefowie państw i rządów mają rozmawiać o dalszym harmonogramie prac i ewentualnych przygotowaniach do scenariusza przewidującego brak porozumienia.
Ale nawet jeśli do porozumienia dojdzie, Theresa May będzie miała jeszcze jeden problem - do wynegocjowanych warunków brexitu musi przekonać brytyjski parlament. W tej chwili nie ma większości, która gwarantowałaby poparcie dla porozumienia.
Do wyjścia Wielkiej Brytanii z UE ma dojść 29 marca 2019 r. i do tego czasu umowa w sprawie Brexitu powinna zostać zaaprobowana przez obie strony.
