ABW w domu operatora TVN. Chodzi o reportaż o polskich neonazistach

W piątek ABW wkroczyła do domu operatora TVN Piotra Wacowskiego, żeby wręczyć mu pismo z wezwaniem do prokuratury. W piśmie zawarte są zarzuty o propagowanie nazizmu w związku z realizacją reportażu wcieleniowego na temat polskich neonazistów.

"Autorzy reportażu postępowali zgodnie ze wszystkimi standardami dziennikarstwa śledczego. Stawianie tego, który ujawnia działalność przestępczą na równi z przestępcami traktujemy jako próbę zastraszenia dziennikarzy. Jednocześnie informujemy, że wczoraj TVN złożył pozew przeciwko tym, którzy insynuowali w ostatnim czasie, że materiał był inscenizowany” - pisze TVN w oświadczeniu po tym, jak do domu Piotra Wacowskiego, operatora, który pracował przy reportażu o polskich neonazistach zapukało ABW z wezwaniem do prokuratury.

Na początku listopada portal wPolityce.pl podał informację, że jeden z podejrzanych w sprawie organizacji faszystowskiej imprezy miał otrzymać pieniądze za jej zorganizowanie. Warunkiem było, by wzięła w nim udział kobieta, która okazała się dziennikarką TVN i współautorką programu na ten temat.

TVN zdementował te informacje na Twitterze zaznaczając, że "powielanie tych rewelacji jest skandalicznym nadużyciem". Do tweeta dołączono treść oświadczenia redakcji "Superwizjera" TVN, w którym kategorycznie zaprzeczono, "aby jakikolwiek członek ekipy TVN biorącej udział w realizacji reportażu "Polscy neonaziści" przekazał jakiekolwiek pieniądze Mateuszowi S. ps. Sitas lub komukolwiek, kto brał udział w organizacji urodzin Adolfa Hitlera w lesie w okolicy Wodzisławia Śląskiego".

TVN przypomniał też, że Mateusza S. ABW zatrzymała 23 stycznia i usłyszał zarzuty i w związku z statusem podejrzanego mógł w śledztwie składać wyjaśnienia, "w trakcie których mógł dowolnie formułować linię obrony, mówiąc wprost mógł kłamać w swojej obronie". Redakcja wskazała też, że w śledztwie jeden z uczestników "urodzin" przyznał się do winy, wyraził skruchę i dobrowolnie poddał karze, a w październiku został uznany przez sąd winnym propagowania faszyzmu i nielegalnego posiadania broni.

"Urodziny Hitlera" w lesie

Przypomnijmy: W styczniu dziennikarze "Superwizjera" TVN ujawnili wyniki dziennikarskiego śledztwa dotyczącego działalności niektórych polskich środowisk nacjonalistycznych. Na nagraniach, które zostały zarejestrowane ukrytą kamerą, pokazano m.in. zorganizowane w maju 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego "obchody" 128. urodzin Adolfa Hitlera.

Materiał pokazywał m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku została podpalona. Widać było też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.

Po publikacji materiału prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił prokuratorowi regionalnemu w Katowicach wszczęcie śledztwa tej sprawie. Wszczęła je Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.

Bertold Kittel, Anna Sobolewska i Piotr Wacowski, autorzy reportażu "Polscy neonaziści", otrzymali Nagrodę Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. - Po tym materiale zaatakowało nas wielu przedstawicieli władzy - mówił Kittel podczas gali wręczenia nagród.

TOK FM PREMIUM