Rząd uruchamia dopłaty do najmu. Tylko na papierze, bo "mieszkań na start" brak
Program "Mieszkanie na start" powołano do życia głównie z myślą o rodzinach z dziećmi, ludziach młodych, seniorach oraz osobach niepełnosprawnych. Dzięki niemu przez 15 lat będą mogli liczyć na dopłaty do czynszów w wysokości od 300 do nawet 600 złotych - w zależności od zamieszkiwanej gminy.
Nie dla każdego. I nie od razu
Do spełnienia będzie jednak po drodze sporo warunków. Najważniejszy z nich to wynajęcie niezasiedlonego wcześniej lokalu. Program obejmie więc mieszkania w zupełnie nowych lub zrewitalizowanych budynkach. Ale tylko tych, które powstały na podstawie specjalnej umowy inwestora z gminą.
I tu pojawiają się schody, bo w niektórych miastach, takich jak Gniezno czy Biała Podlaska, do dziś nie znaleźli się chętni inwestorzy.
- Może to wynikać z tego, że w danych regionach komercyjny rynek najmu jest na tyle atrakcyjny, że tego typu mieszkania są po prostu niepotrzebne - komentuje Maciej Górka z Home Broker. - Deweloperzy mogą przecież po prostu wybudować normalne jednostki mieszkalne i je sprzedać, a inwestorzy indywidualni kupią te lokale i udostępnią je do wynajmu po rynkowych cenach - dodaje.
W Gdyni udało się znaleźć tylko jednego chętnego inwestora, dzięki czemu system dopłat obejmie w sumie 172 lokali wybudowanych w ramach programu "Mieszkanie plus". Podobnie będzie w Katowicach, ale tam mieszkania na wynajem z rządowym wsparciem będą gotowe najwcześniej dopiero w połowie 2020 roku. Czyli kilkanaście miesięcy po uruchomieniu dopłat.
Resort liczy na "nacisk mieszkańców"
Odpowiedzialne za program Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przekonuje, że zainteresowanie programem "Mieszkanie na start" jest wbrew pozorom bardzo duże. "Świadczą o tym rozmowy z samorządowcami czy pytania kierowane do MIiR (…) Z każdym tygodniem takich mieszkań będzie na rynku przybywać" - czytamy w przesłanej nam odpowiedzi.
Gdyby tak się jednak nie stało, poszukiwaniu inwestorów będzie służył - zdaniem resortu - "powyborczy nacisk mieszkańców związany z realizacją zapowiedzi z kampanii (samorządowej - red.)", zwłaszcza w tych samorządach, "w których sytuacja lokalowa jest trudniejsza".
- Widać, że to propagowany na siłę program. Wymuszanie na gminach budowy zasobu takich mieszkań na wynajem jest trochę nie fair - ocenia Górka. - Ta intencja, misja państwa, że chce się pomóc ludziom, których nie stać na zakup własnego mieszkania, jest dobra. Ale wspomniane zmiany w przepisach są tylko obciążeniem dla budżetu, które nie przełoży się na realną korzyść dla potencjalnych najemców - podkreśla ekspert Home Broker.
Zapewnienia resortu o dużym zainteresowaniu programem trudno zweryfikować, bo nie ma jeszcze wykazu gmin, które zawarły już odpowiednie umowy z inwestorami. Ten ma być dostępny do wglądu od 1 stycznia 2019 roku - czyli wraz z uruchomieniem systemu dopłat.
Aktualizowany co miesiąc spis będzie można wówczas znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej wydawanym przez Bank Gospodarstwa Krajowego. "Natomiast nie jest możliwe monitorowanie aktywności potencjalnych inwestorów czy gmin przed zawarciem umowy inwestycyjnej" - tłumaczy Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Xi Jinping namówi Putina do pokoju z Ukrainą? "To tylko dobra wymówka"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki kończy sezon. "Nie to jest teraz najważniejsze"
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
- Francja. Rząd zostaje. Zabrakło 9 głosów do uchwalenia wotum nieufności
- "Ropa coraz tańsza przez banki". Jak bałagan na zagranicznych rynkach bankowych przekłada się na nasze portfele
- "Margin Call": film zamiast podręczników do Business English
- "Wizyta Putina w Mariupolu to teatrzyk". Ekspertka o "wiosce putinowskiej"
- Ile może dorobić emeryt w 2023 r.? Od 1 marca obowiązują nowe limity