"Śmieszna" grzywna dla zarządu LOT. Ilnicki: Milczarski to najlepiej opłacany komediant w Polsce
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>
Każdy z pięciu członków zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT ma zapłacić 5 tys. kary za bezprawne zwolnienie Moniki Żelazik w maju - zdecydował sąd rejonowy. LOT wniósł sprzeciw.
Żelazik została zwolniona po tym, jak pod koniec kwietnia do mediów wydostał się jej e-mail do związkowców. Odpowiadała w nim na słowa prezesa LOT-u Rafała Milczarskiego, który stwierdził, że straty z tytułu ogłoszenia strajku majowego (nie odbył się - red.) związkowcy będą pokrywać z własnej kieszeni.
Związkowczyni napisała: „Zakupiliśmy kilka rac, dwa wozy opancerzone, starą wyrzutnię rakiet, kilka granatów ręcznych i niech każdy weźmie z domu, co po dziadach zostało, oraz butlę z benzyną! (...) Czy naprawdę ktoś jeszcze wątpi, że jesteśmy prawdziwą siłą, zresztą zawsze byliśmy, ale duch w nas jakoś podupadł”. Zarząd LOT uznał, że Żelazik złamało prawo.
"Istnieją granice śmieszności"
- Pani Żelazik żartowała, raczej żaden związek zawodowy nie kupuje takiego sprzętu do walki z pracodawcą. Mamy problem z tym, jak kadra zarządzająca podchodzi do związków zawodowych. Według nich powinni być ulegli i zależni, a jeśli będą chcieli strajkować, to się będzie ich wypowiedzi tak interpretować, żeby terroryzm zawisł w powietrzu – ocenił w Analizach TOK FM Grzegorz Ilnicki, z Ogólnopolskiego Pracowniczego Związku Zawodowego Konfederacja Pracy.
Zdaniem Ilnickiego prezes LOT naraził się na śmieszność. - Mam wrażenie, że prezes LOT jest najlepiej opłacanym w Polsce komediantem, jeśli chodzi o jego zachowania względem pracowników, poziomu przestrzegania praw pracowniczych, czy sposobu prowadzenia dialogu społecznego – przekonywał.
Ilnicki przypomniał, że jeszcze niedawno Rafał Milczarski brał udział w nabożeństwie przed siedzibą firmy. - Razem z pracownikami przyjmował komunię, a potem zwalniał Monikę Żelazik, która groziła panzerfaustami firmie, chyba są jakieś granice śmieszności – mówił przedstawiciel OPZZ Konfederacji Pracy.
W jego opinii grzywna dla zarządu LOT jest zbyt niska. - Sąd mógł nałożyć grzywnę 150 tys. łącznie. Mamy wielką państwową firmę, same premie tych menadżerów za rok 2016 wyniosły 2,5 miliona złotych do podziału. Ta grzywna to jest raptem promil – wyliczał Ilnicki.
Strajk w LOT
Pracownicy personelu pokładowego LOT protestowali na przełomie października i listopada. W ramach strajku stewardessy i piloci powstrzymywali się od pracy. Nie wykonywali lotów, zdarzały się przypadki, w których pilot odmawiał lotu niemal w ostatniej chwili. LOT podkreślał, że akcja jest nielegalna, a każdy odwołany rejs to dla przewoźnika olbrzymie koszty.
Za udział w akcji, prezes spółki, Rafał Milczarski, zwolnił niemal 70 osób.
Do ugody doszło na początku listopada. Zwolnieni pracownicy wrócili do spółki. Związki nadal pozostają w sporze zbiorowym z firmą. Domagają się powrotu do regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku.
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- Kto będzie rządził jesienią? Na wygranego wskazało 11 proc. wyborców KO [SONDAŻ]
- Zima nie zatrzyma ukraińskiej kontrofensywy? "Przełom jeszcze przed nami"
- "Nie jest panu wstyd robić takie rzeczy?" Wyborcza walka na plakaty na Kujawach
- PiS wraca do tematu migrantów w nowym spocie. I uderza w Tuska
- Polski rząd sprzyja Ukrainie czy Rosji? Ekspert: Jesteśmy w dziwnym aliansie