Karpie w workach bez wody - GIW tłumaczy, dlaczego pozwala na taką sprzedaż

Co roku przed świętami ten problem się powtarza. Część sklepów sprzedaje żywe karpie w torbach foliowych bez wody. O dziwo, wytyczne na to pozwalają.

Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>> 

W internecie pojawił się szokujący filmik z jednego z marketów we Wrocławiu. Widać na nim karpia leżącego na sklepowej taśmie, zamkniętego w foliowej torbie, bez wody. - Pani kasjerka rozbawiona: "Ale on skacze! Ale wariat! Czy aby nie ucieknie?” - pisze autor filmu na Twitterze.

O dziwo, wszystko jest zgodne z przepisami. "Oferujemy 2 rodzaje specjalnych toreb do transportu żywych ryb, które są zgodne z wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii. Jedna z wkładkami dystansującymi - do transportu ryby bez wody oraz drugą, przystosowaną do transportu ryby w wodzie" – tak na nagranie odpowiedziała sieć handlowa.

Torby z wkładkami dystansującymi

Główny Inspektorat Weterynarii informuje, że przepisy prawa nie regulują szczegółowo sposobu, w jaki postępować w czasie transportu sprzedanej już ryby. Dlatego należy stosować ogólne zasady wynikające z ustawy o ochronie zwierząt. A ta zabrania znęcania się nad zwierzętami, czyli zadawania im bólu lub cierpienia.

Zapisano w niej ponadto, że "transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie" jest znamieniem znęcania się nad zwierzętami. 

Natomiast w swoich wytycznych GIW pisze o dwóch sposobach przenoszenia ryb ze sklepu, w torbach z wodą i bez wody z wkładkami dystansującymi. 

Czym jest właśnie to drugie opakowanie, którą najpewniej widać na nagraniu z marketu? "Zasadą stosowania takiego opakowania jest to, aby ryba nie stykała się całą powierzchnią skóry z opakowaniem, jak to np. ma miejsce, gdy ryba zostanie owinięta torbą foliową. W celu zapewnienia wymiany gazowej opakowanie powinno posiadać elementy odsuwające ciało ryby od powierzchni opakowana np. pojemniki z „ożebrowaniem” lub odpowiednio perforowany wkład z tworzywa umieszczony wokół ciała ryby. Dodatkowo torba, w której umieszczona jest ryba, musi pozostawać niezawiązana" – informuje Główny Inspektorat Weterynarii.

Ewa Siedlecka, dziennikarka "Polityki", na swoim blogu sugerowała, że za torbami z wkładkami może stać lobbing producentów i hodowców karpi.

GIW się tłumaczy 

Zapytaliśmy inspektorat, dlaczego w jego wytycznych pojawiły się wkładki dystansujące, skoro ustawa wyraźnie nakazuje obecność wody w opakowaniu, w którym transportuje się rybę. - Ustawa dotyczy transportu i przetrzymywania ryb w celu sprzedaży, a więc transportu ryb do sklepów oraz przetrzymywania ryb w sklepie - wyjaśnia Anna Hoffman Głównego Inspektoratu Weterynarii. 

GIW tłumaczy się, że torby z wkładkami pojawiły się w wytycznych po badaniach  przeprowadzonych przez Zakład Ichtiobiologii i Gospodarki Rybackiej w Gołyszu PAN. -  Wynikało z nich, że opakowanie żywej ryby w sposób umożliwiający wymianę gazową przez skórę jest równorzędne z punktu widzenia poziomu dobrostanu karpia z zapewnieniem opakowania z niewielką ilością wody. W związku z tym takie wskazania zostały wpisane w ww. wytycznych. Należy jednak zauważyć, że w opinii Głównego Lekarza Weterynarii, jasno wyrażonej w ww. wytycznych, ryby powinny być uśmiercone przed sprzedażą konsumentowi końcowemu - przekonuje przedstawicielka GIW. 

Torby to nie jedyny problem

W tym roku część sieci handlowych, np: Biedronka, Lidl czy Auchan, zrezygnowało ze sprzedaży przed świętami żywej ryby. Jednak w innych nadal można je kupować.

Ryby trzymane są w małych zbiornikach, w których nie mają miejsca na swobodne poruszanie się.

Jak poinformował dziennikarkę TOK FM Agatę Kowalską Carrefour, warunki, w jakich przechowywane są ryby w ich sklepach, są zgodne z wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii. 

Aktywiście od lat walczą o zakaz sprzedaży żywego karpia. 

TOK FM PREMIUM