Ruchy tektoniczne w opozycji. Klub Nowoczesnej przestaje istnieć, odchodzi jego szefowa
Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50 proc. taniej. Sprawdź szczegóły >>>
Klub Koalicji Obywatelskiej powstał po zmianie nazwy klubu Platformy Obywatelskiej. Szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz optowała za przyłączeniem się klubu .N do klubu KO. Jednak przewodnicząca partii uważa, że Nowoczesna powinna działać w Sejmie samodzielnie.
Wygląda jednak na to, że w Nowoczesnej doszło do rozłamu - ośmioro posłów tej partii zasili szeregi klubu KO, o czym poinformowała na Twitterze posłanka PO, Kinga Gajewska.
Klub PO przez aklamację przyjął nową nazwę Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska; do klubu dołączyło siedmiu posłów Nowoczesnej, a jego wiceprzewodniczącymi zostali Kamila Gasiuk-Pihowicz i Marek Sowa - poinformował z kolei poseł Platformy Robert Tyszkiewicz. Później informacja ta została zaktualizowana o nową liczbę posłów, którzy zasilą klub.
Co ważne, odejście z klubu parlamentarnego Nowoczesnej jest równoznaczne z opuszczeniem szeregów partii.
To dopiero początek?
Szef klubu KO Sławomir Neumann na briefingu prasowym w Sejmie podkreślił, że Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska "ma być początkiem integracji całego środowiska Koalicji Obywatelskiej".
Jak dodał, początkiem tej integracji jest przyjęcie do nowego klubu siedmiu posłów Nowoczesnej, którzy chcą - jak wskazał - razem "integrować środowisko Koalicji Obywatelskiej, kluby w parlamencie, w sejmikach, w radach powiatów, radach miast czy gmin".
Lider PO Grzegorz Schetyna zapowiedział natomiast rozmowę o współpracy z przewodniczącą Nowoczesnej.
Sama Gasiuk-Pihowicz zaznaczyła, że powstanie klubu PO-KO, to "kolejny krok na najważniejszej drodze do najważniejszego celu, jakim jest odsunięcie PiS od władzy i zakończenie tego koszmaru polskiej demokracji jakim są rządy PiS".
- Dzisiaj głównym wyzwaniem jest walka z PiS i w tej walce musimy działać wspólnie. Dlatego dzisiaj powstał wspólny klub Koalicji Obywatelskiej w polskim parlamencie - podkreśliła posłanka. Jak zaznaczyła, ta współpraca i wspólne kluby istnieją już na poziomie gminnym, powiatowym, na poziomie sejmików wojewódzkich i dzisiaj powstał wspólny klub Koalicji Obywatelskiej.
- Wiemy, że w Nowoczesnej są osoby, które chciałyby iść bardziej samotną drogą w nadchodzących wyborach. Wiemy, że są osoby, które widzą swoją przyszłość polityczną w projektach, które dopiero powstają, mówią o tym otwarcie. Ale wszystkich, którzy chcą wzmacniać Koalicję Obywatelską poprzez wspólny klub zapraszamy do współpracy. Będziemy do niej zachęcać i przekonywać - oświadczyła Gasiuk-Pihowicz.
Dlaczego odchodzą?
Odejścia posłów to dla Nowoczesnej poważny cios. Bo choć rozstania zdarzały się już wcześniej, niektóre znacznie poważniejsze, teraz sprawa jest wyjątkowo istotna. Odejście z klubu siedmiu osób powoduje, że klub .N zamieni się w koło poselskie.
Do dziś w klubie .N znajdowało się 21 osób. A minimalna liczba potrzebna, by klub działał, to 15.
Wśród polityków, którzy weszli do Sejmu z list Nowoczesnej, a potem zrezygnowali z działalności w partii, jest m.in. Marta Golbik.
W rozmowie z reporterem TOK FM przekonywała, że wybory przyniosły Koalicji Obywatelskiej sukces, więc współpracę między PO i Nowoczesną należy kontynuować.
- Smutne jest to, co się dzieje w Nowoczesnej. Z przykrością na to patrzę, bo widać, że jest część osób, które chcą działać w ramach wspólnego klubu. A to jest ważne z punktu widzenia prac w Sejmie. Ale to też komunikat, który przekazujemy naszym wyborcom. To jest niezwykle ważne, żebyśmy byli razem - oceniła.
- To, co pani mówi, jest bardzo idealistyczne. A w praktyce prawdopodobnie części posłów Nowoczesnej, którzy chcą odejść, chodzi o dobre miejsca na listach wyborczych - zauważył reporter TOK FM Roch Kowalski.
- To uproszczenie - odpowiedziała posłanka. Jak podkreśliła, to nie miejsce na liście wyborczej decyduje o tym, czy ktoś wejdzie do Sejmu, "tylko wyborcy". - Dziwię się, że klub Nowoczesnej nie podjął uchwały (o połączeniu klubów - red.). Uważam, że w obecnej sytuacji to konieczne. Liczę na to, że ostatecznie do tego dojdzie. Szanuję i doceniam postawę posłów, którzy mówią, że połączenie jest konieczne - stwierdziła.
A na pytanie, czy kryzys w Nowoczesnej to votum nieufności dla Lubnauer i jej zdolności przywódczych, odpowiedziała: - Nie chcę oceniać tego, z czego to wynika. Słyszę wypowiedzi, że Katarzyna nie chce wspólnego klubu, a część posłów - według mnie - racjonalnie myśli i chce wspólnego klubu. Z czego to wynika? Myślę, że z oglądu sytuacji. Prawdę mówiąc, nie rozumiem, dlaczego Katarzyna Lubnauer tak zdecydowanie opowiada się przeciwko wspólnemu klubowi.
Fair play?
Widać, że władze PO nie zamierzają z boku przyglądać się rozwojowi sytuacji. Dziś zebrał się zarząd partii.
Przewodniczący Grzegorz Schetyna nie miał raczej wątpliwości, jaką decyzja powinna podjąć Nowoczesna. "Kaczyński chce podzielonej i skłóconej opozycji, bo wie, że tylko z takim przeciwnikiem może wygrać. Dlatego musimy się integrować, szukać wspólnych wartości, budować wielką prodemokratyczną koalicję" - napisał na Twitterze.
Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej", komentując wydarzenia, zauważył: Świetnie działa Koalicja Obywatelska: PO podbiera posłów Nowoczesnej. Nikt cię tak sprawnie nie ogra, jak twój partner polityczny.
W podobnym tonie wypowiada się dziennikarka "Faktu" Agnieszka Burzyńska. "Los Nowoczesnej jest najlepszą przestrogą dla PSL, SLD i innych przed brataniem się z PO. :) Ironia ..." - napisała na Twitterze.
Na wzmocnienie się, kosztem konfliktu w Nowoczesnej, liczy też twórca ugrupowania - Ryszard Petru. W mediach społecznościowych zaprasza wszystkich rozczarowanych na konwencję swojego nowego ugrupowania - Teraz!.
Przypomnijmy, że Nowoczesna była jedną z większych sensacji ostatnich wyborów parlamentarnych. Ugrupowanie założone wiosną 2015 roku przez ekonomistę Ryszarda Petru uzyskało czwarty wynik - 7,60 proc. głosów. Do Sejmu weszło 28 posłów, wszyscy to debiutanci.
Warto pamiętać, że nie byli nowicjuszami w polityce. Wcześniej działali np. w Unii Wolności; niektórzy też w Platformie Obywatelskiej, która powstała po kłótniach w łonie UW.
Przy okazji kryzysu w Nowoczesnej trzeba przypomnieć historię z poprzedniej kadencji Sejmu. W 2011 roku z trzecim wynikiem wszedł do Sejmu Ruch Palikota, który wcześniej był gwiazdą Platformy Obywatelskiej. Wejście do Sejmu było jednorazowym sukcesem, bo ugrupowanie szybko zaczęło się dzielić i skończyło się na porażce w wyborach w 2015 roku.
-
Prace komisji ds. wpływów należy bojkotować? Miller proponuje specjalny fundusz, by zebrać pieniądze na kary
-
Janusz Kowalski chciał ścigać Donalda Tuska, ale w skład komisji weryfikacyjnej nie wejdzie. "Mam dużo do powiedzenia"
-
Moskwa po ataku dronów. Putin "robi z tego prawie że sukces". Rosjanie wyjdą na ulice? "To jednak drąży"
-
Przed "lex Tusk" chroni tylko tajemnica spowiedzi. Sędzia Markiewicz o "ruskich metodach" PiS. "Widzę ciemność!"
-
Rakieta pod Bydgoszczą - Morawiecki i Błaszczak wiedzieli od razu. "Rz" ustaliła chronologię zdarzeń
- Iga Świątek wygrała z Claire Liu. Polka w trzeciej rundzie French Open
- Kultura uczy nas, że to, co ważne, jest w głowie. Czym jest zatem intuicja?
- "Coś potwornego. Dobry przykład działania ruskiej propagandy". Morawiecki ostro o doniesieniach "Rz"
- Najnowsze premiery serialowe na Netlflix, HBO MAX i Prime Video (2.06-4.06): kontrowersyjny "Idol" i inne nowości!
- Nadawca TOK FM odwołuje się od decyzji przewodniczącego KRRiT. Publikujemy główne punkty uzasadnienia