Antyrządowy marsz "13 grudnia - raz wystarczy". Idą przed siedzibę PiS
Kilkaset osób przemaszerowało ulicami Warszawy w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. - Polacy walczyli o wolność. Wolności nie damy się pozbawić - mówił Bogdan Borusewicz.
Nie przypadkiem - jak mówili jego uczestnicy - marsz ruszył z ronda de Gaulle'a, sprzed dawnego budynku Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, skończył się przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości.
- Dzisiejsza władza bardzo przypomina tamtejszą władzę – przekonywali protestujący.
W marszu idą politycy opozycji. - Przyszedłem także, żeby przypomnieć, że Polacy kochają wolność – mówił Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu, który po wprowadzeniu stanu wojennego ukrywał się przed komunistyczną bezpieką.
- Polacy walczyli o wolność. Wolności nie damy się pozbawić - mówił Borusewicz.
Protestujący nieśli transparenty z hasłami 'PiS grabarzem demokracji', 'PiS=PZPR, PiS=obciach'.