"Fake news". Tak europoseł Karol Karski podsumował pytania o wcześniejsze wybory. Czy to kończy temat?
Karol Karski, pytany w Wyborach w TOK-u o przedterminowe wybory, powiedział krótko: To fake news. - Jestem pewny, że to fake news. Mamy deklaracje złożone ze strony większości parlamentarnej oraz prezydenta - mówił, przypominając wypowiedzi Andrzeja Dudy. Prezydent w sobotę powiedział w radiowej Trójce: Nic mi nie wiadomo na razie, aby wybory parlamentarne miały być przyspieszone, nikt się z takim postulatem się do mnie nie zgłaszał.
- Trzymamy więc pana za słowo, że przyśpieszonych wyborów nie będzie - komentowała słowa Karskiego Dominika Wielowieyska. Dziennikarka przypomniała europosłowie, że w przeszłości politycy PiS składali obietnice, których nie realizowali. - Pamiętam na przykład, jak Beata Szydło mówiła, że ministrem obrony będzie Jarosław Gowin, a nie Antoni Macierewicz. A po wyborach okazało się, że Macierewicz został szefem MON - przypomniała Wielowieyska.
Czytaj też: Kosiniak-Kamysz: Przyśpieszone wybory to straszak na środowisko Radia Maryja>>>
2019 rokiem cudów?
Według Agnieszki Ścigaj, nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Jak mówiła, w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości "wszystko jest możliwe". - A zbliża się rok cudów. Rok wyborów - przypomniała posłanka Kukiz'15. Ścigaj uważa, że rządzący mogą brać pod uwagę wcześniejsze wybory, ostatnio mają sporo kłopotów z aferami, w których biorą udział członkowie obozu rządzącego, albo osoby nominowane przez PiS.
- Nagłaśnianie takich afer może się skończyć tym, że rządzący zaczną tracić poparcie. Może więc przyśpieszone wybory by ich uratowały - zastanawiała się posłanka Ścigaj.
W przesunięcie wyborów parlamentarnych z jesieni na wiosnę nie wierzy Krzysztof Gawkowski. Były sekretarz generalny SLD jest - od kilku tygodni - jednym z najbliższych współpracowników Roberta Biedronia. Mimo wątpliwości Gawkowski zapewnił, że nowe ugrupowanie, które tworzy Biedroń, jest gotowe na przedterminowe wybory. - Wystawilibyśmy listy we wszystkich okręgach - zapewnił w TOK FM.
Przedterminowe wybory. Warto zachować czujność
Choć politycy Prawa i Sprawiedliwości zaprzeczają, że scenariusz skrócenia kadencji Sejmu wchodzi w grę, to zdaniem Adama Szostkiewicza, warto nie tracić czujności. Bo znaczy to, że "coś jest na rzeczy". "Że 'zjednoczona prawica' - przestraszona wyborami miejskimi, serią afer korupcyjnych z udziałem swych notabli i protestami pracowniczymi przeciwko podwyżkom cen i za podwyżkami wynagrodzeń - rozważa ucieczkę do przodu, póki w sondażach jeszcze nie spada dramatycznie" - ocenił na blogu publicysta "Polityki".
Szostkiewicz uważa, że opozycja powinna więc szykować się na ewentualne wybory parlamentarne. A jego zdaniem, najlepszym rozwiązaniem byłoby szerokie porozumienie sił opozycyjnych. "Liderzy opozycji demokratycznej – bo jest też antypisowska opozycja nacjonalistyczna, skrajnie prawicowa, pod protektoratem o. Rydzyka oraz przymiarki do stworzenia partii Biedronia – nie mogą zmarnować szansy, jeśli chcą zmiany „dobrej zmiany” na lepszą. Czyli z nacjonalistyczno-katolicko-populistycznej na europejsko-demokratyczno-obywatelską" - napisał. Takiego właśnie scenariusza, według publicysty tygodnika "Polityka", najbardziej boi się Jarosław Kaczyński. "Prezes będzie rozgrywał mniejsze grupy opozycyjne przeciwko Koalicji Obywatelskiej. A różnego rodzaju polityczni fantaści będą snuli swoje sny o potędze, działając świadomie lub nieświadomie w interesie Kaczyńskiego, gdyż rozproszenie głosów oddanych na opozycję służy PiS-owi" - podkreślił Adam Szostkiewicz.