Jest akt oskarżenia przeciwko sprawcy pobicia Roberta Brylewskiego. Grozi mu dożywocie

Robert Brylewski został pobity w styczniu 2018 roku. W wyniku obrażeń muzyk zmarł pół roku później. Oskarżony jest karany wcześniej Tomasz J.

Prokuratura Rejonowa Warszawa - Praga Północ skieruje do sądu akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi J. To on pobił Roberta Brylewskiego przed jego mieszkaniem. 

Prokuratura zarzuca 41-letniemu mężczyźnie spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Brylewskiego. 28 stycznia 2018 roku Tomasz J. miał zadać muzykowi liczne ciosy rękoma i nogami, co niecałe pół roku później doprowadziło do śmierci poszkodowanego. 

Czytaj też: "Nie możemy tracić takich ludzi, mieć więcej Norwidów". Marcin Miller wspomina Brylewskiego

Pobicie Roberta Brylewskiego

Pobity muzyk został znaleziony przez policjantów na klatce schodowej przed lokalem, w którym mieszkał przy ul. Targowej w Warszawie. Miał liczne obrażenia głowy oraz posiniaczoną twarz. Był przytomny i oświadczył, że został pobitym, choć kontakt z nim był ograniczony. Zostało wezwane pogotowie, które zabrało muzyka do szpitala. 

Na schodach przed lokalem zajmowanym przez Brylewskiego policjanci zastali również Tomasza J., który zachowywał się agresywnie, był wulgarny oraz wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Na jego butach i ubraniu widoczne były ślady krwi, co tłumaczył tym, że został napadnięty.

Czytaj też: "Jego muzyka była mistycznym doświadczeniem". Wspominamy Roberta Brylewskiego

Kiedy na miejsce przybyli policjanci Tomasz J. próbował dostać się do mieszkania muzyka, w którym przebywał szesnastoletni syn partnerki Brylewskiego. Tomasz J. kierował do niego groźby użycia przemocy, aby zmusić go do otwarcia drzwi. To drugi czyn karalny, o który oskarża go prokuratura. 

Śmierć w wyniki obrażeń

Po pobiciu Robert Brylewski przebywał w kilku warszawskich szpitalach. Miał bardzo poważne obrażenia głowy. Początkowo był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Przez kilka tygodni leczenie odbywało się także w warunkach domowych. W maju 2018 roku muzyk ponownie został przetransportowany do szpitala, gdzie 3 czerwca 2018 roku zmarł.

Tomasz J. był już wcześniej karany. Obecnie jest tymczasowo aresztowany. Grozi mu dożywocie. 

"Nie żyje Robert Brylewski - człowiek-legenda"

TOK FM PREMIUM