Nowa wersja ustawy o obniżce akcyzy na prąd. Wpisano obowiązek renegocjacji umów

Na kilka godzin przed posiedzeniem Sejmu i Senatu, a więc przed rozpoczęciem prac nad ustawą obniżającą akcyzę na prąd, opublikowano nową wersję projektu. Zamiast dwóch, liczy on teraz aż 11 stron.

Zasadniczym celem ustawy jest obniżenie akcyzy na prąd z 20 do 5 zł za MWh. Spaść ma również tzw. opłata przejściowa. Ale to nie wszystko. Jedna z autopoprawek do pierwotnego projektu nakazuje renegocjację umów zawartych po 30 czerwca 2018 roku. Ma się to zdarzyć do 1 kwietnia 2019 roku, ale ze skutkiem od 1 stycznia

Ale jest też zapis mówiący o tym, że "w przypadku, gdy przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, ceny i stawki opłat w taryfie lub cenniku energii elektrycznej na 2019 r. zostały ustalone na podstawie przepisów obowiązujących przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy", przedsiębiorstwo energetyczne wystąpi do Urzędu Regulacji Energetyki o korektę tych taryf. 

Jeśli chodzi o koszty dla budżetu to rosną one do 9 mld zł - są to nie tylko spadki wpływów z akcyzy czy opłaty przejściowej, ale również rekompensaty dla firm energetycznych. 

- Mamy swego rodzaju paradoks, z którym chyba nie spotkaliśmy się od 1989 roku: umowy, które zostały już zawarte przez przedsiębiorców, pewnie z bólem, nakazem państwowym mają być renegocjowane i zmieniane. Można mieć takie wrażenie, że koncerny energetyczne nie są specjalnie chętne do tych renegocjacji - mówił w Magazynie EKG Marcin Piasecki z "Rzeczpospolitej". Paweł Sołtys z "Pulsu Biznesu" stwierdził za to, że każda odpowiedź spółek energetycznych na propozycje renegocjacyjne, która będzie choć trochę kontrowersyjna, będzie bardzo eksponowana. - Spółki energetyczne mają twardy orzech do zgryzienia - dodał dziennikarz. 

Czy ktoś wie, o co chodzi?

Aleksandra Dziadykiewicz pytała komentatorów, ile jest w tej chwili w Polsce osób, które wiedzą, jak cała operacja ma wyglądać. - Zero - odpowiedziała bez wahania Karolina Baca-Pogorzelska z "Dziennika Gazety Prawnej". 

Dziennikarka przyznała, że wejście w życie ustawy, nad którą ma dzisiaj pracować parlament, może doprowadzić do tego, że w styczniu rachunki za prąd będą niższe. Wszystko przez to, że spadnie akcyza, a nie wzrośnie cena prądu - przynajmniej nie od początku stycznia. 

- Niższy będzie rachunek, ale każdy, kto mówi, że energia elektryczna nie zdrożeje, delikatnie mówiąc, mija się z prawdą, żeby nie powiedzieć: kłamie. Energia elektryczna jest droższa w hurcie - podkreśliła. Dodała, że w umownym rachunku za prąd koszt energii elektrycznej to ok. 40 proc. Rząd więc robi wszystko, by finalnie był on zbliżony do tego, który płaciliśmy w 2018 roku. Ale to nie powstrzyma podnoszenia cen samej energii.

Pendolino legislacyjne

- Mamy ambitny plan, aby ta ustawa została "przeprocedowana" w całości dzisiaj - powiedział szef kancelarii premiera Michał Dworczyk w Polsat News. Pytany, czy szybkie tempo nie skończy się przeoczeniami i koniecznością wprowadzania zmian do ustawy, szef KPRM powiedział, że jest "szereg przykładów pozytywnych, gdzie sprawna legislacja była dobrą legislacją zarazem". - Jestem przekonany, że ten projekt, który dzisiaj będzie procedowany, został przygotowany dobrze - zapewnił. - To, co jest najważniejsze, to fakt, że ceny energii nie wzrosną w 2019 roku - podkreślił Dworczyk.

- Tak, jak premier (Mateusz) Morawiecki zapowiedział, tak będzie; będziemy funkcjonować na poziomie cen z 2018 roku i to zarówno, jeśli chodzi o odbiorców indywidualnych, jak i przedsiębiorców - dodał.

TOK FM PREMIUM