Koszalin: Pożar w escape roomie. 5 osób nie żyje

Tragedia w Koszalinie, przy ulicy Piłsudskiego doszło do pożaru w tzw. escape roomie. Zginęło 5 osób.

Wszystkie ofiary śmiertelne to kobiety. Na miejscu znajdował się także mężczyzna, któremu udało się uratować. Z ciężkimi oparzeniami został przetransportowany do szpitala.

- O godzinie 17.15 otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące pożaru w pomieszczeniu przy ulicy Piłsudskiego w Koszalinie. Na miejscu okazało się, że jest to tzw. escape room - poinformował mł. kpt. dr Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie w rozmowie z radiem TOK FM.

- W budynku znajduje się pięć ciał młodych osób. Na tę chwilę ustalamy i weryfikujemy tożsamość ofiar - powiedziała rzecznik koszalińskiej policji Monika Kosiec.

- Musimy ustalić, jak doszło do zaprószenia ognia i dlaczego te osoby nie wyszły z pomieszczenia - dodała Kosiec.

Kondolencje na Twitterze złożył premier Mateusz Morawiecki. - Najgłębsze wyrazy współczucia dla rodzin wszystkich ofiar wielkiej tragedii w Koszalinie, gdzie życie straciło pięć młodych dziewcząt. Przyczyny tragedii muszą być całkowicie wyjaśnione. W tej chwili nasze myśli są z ich bliskimi - napisał.

W sprawie pożaru zabrał głos minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński. - Rodziny ofiar tragedii w Koszalinie mogą liczyć na pełne wsparcie służb - napisał Brudziński na Twitterze. 

Minister w kolejnym wpisie dodał, że rodziny ofiar tragedii w Koszalinie mogą liczyć na pełne wsparcie służb podległych MSWiA i administracji państwa. - Poleciłem komendantowi głównemu PSP wszczęcie kontroli przeciwpożarowych we wszystkich obiektach tego typu w kraju – poinformował w piątek wieczorem szef MSWiA.

Escape Room to zamknięte pomieszczenie, którego grupa uczestników danej gry nie może opuścić do czasu rozwiązania przygotowanych wcześniej zagadek (najczęściej logicznych). Po rozwiązaniu danej zagadki (np. znalezienie klucza) grupa może przejść do następnego pomieszczenia.

TOK FM PREMIUM