Kiedy ustawy frankowe? Rzecznik Andrzeja Dudy: Prezydent robi, co może
W poniedziałek odbyło się spotkanie ws. prezydenckich projektów ustaw frankowych. Wzięli w nim udział Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, poseł PiS Tadeusz Cymański, szef sejmowej podkomisji zajmującej się ustawami frankowymi oraz Jacek Sasin z Kancelarii Premiera. - Ustalono, że jeszcze w styczniu odbędzie się posiedzenie podkomisji sejmowej i w niedługim czasie wypracowane stanowisko otrzyma komisja sejmowa. Mamy nadzieję, że wiosną projekty znajdą się w agendzie Sejmu – przekonywał w Wywiadzie Politycznym TOK FM Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.
Obecnie w Sejmie są cztery projekty ustaw dotyczące frankowiczów. Podkomisja kierowana przez Cymańskiego ma pracować przede wszystkim nad ostatnim projektem prezydenckim, ponieważ to jedyny projekt, wobec którego pozytywną opinię wyraził rząd. Projekt m.in. rozszerza działanie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (zgodnie z ustawą z 2015 roku miał działać tylko do końca 2018 roku) i stwarza nowe, większe możliwości uzyskania wsparcia przez kredytobiorców (wszystkich, nie tylko frankowych). Zakłada także dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie.
Zobacz koniecznie: Frankowicze posłuchali prezesa PiS i poszli do sądów. I je zatkali
Prowadząca rozmowę Karolina Lewicka przypominała, że PiS znany jest z tego, że w ekspresowym tempie przeprowadza przez parlament ustawy. Tak było między innymi z ostatnią nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym czy sprawą podwyżek cen prądu. - A te projekty leżą i leżą – podkreślała Lewicka.
Spychalski odparł, że otoczenie prezydenta nie jest zadowolone z tempa prac nad ustawami frankowymi. - Pan prezydent robi, co może w tej sprawie. Parlament jest jednak niezależny, autonomiczny w swoich pracach. Prezydent stosuje różne formy nacisku, jak na przykład to spotkanie. Chcielibyśmy, żeby te projekty były przyjęte jak najszybciej – mówił rzecznik Andrzeja Dudy.
Błażej Spychalski wyjaśniał też, dlaczego z prezydenckich projektów wyleciały założenia przewalutowania kredytów, według kursu franka w jakim były brane. Andrzej Duda składał taką obietnicę jeszcze w maju w 2015 roku w czasie kampanii wyborczej. Później okazało się, dowodził tego między innymi KNF, że taka ustawa zachwiałaby systemem bankowym w Polsce. - Nie znaliśmy dokładniej skali. Teraz mamy pełną wiedzę, dlatego trzeba wyważyć, czy ważniejsza jest pełna stabilność sytemu bankowego, czy wykonanie kroku w tył, który choć nie będzie dawał w pełni zadość obietnicom, to w jakieś części może pomóc osobom z kredytami w obcej walucie – mówił.
Rzecznik prezydenta skomentował też doniesienia m.in. "Gazety Wyborczej" o astronomicznych zarobkach tzw. dworek prezesa NBP, Adam Glapińskiego. Jedna z nich ma zarabiać kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. - Chciałbym poznać, jaka jest rzeczywista pensja pani Martyny Wojciechowskiej. Mam nadzieję, że prezes Glapiński odpowie na pytania senatora Jana Marii Jackowskiego w tej sprawie – mówił Błażej Spychalski. Jak dodał, sam zarabia 11 700 zł brutto, więc "starcza mu to spokojnie".
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
-
Gdy policja znalazła jej dzieci w beczce, poczuła ulgę. Jolanta K. - wyrodna matka czy ofiara?
-
Najpierw obdukcja, teraz donos. Aktywista po akcji SOP w Świdniku: Tak tego nie zostawię
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
- Kolejnemu rządowi PiS "puszczą wszystkie hamulce". "Będą chcieli osłabić lub nawet kupić TVN" [podkast DZIEŃ PO WYBORACH]
- Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
- "Kładę się spać i widzę linię, która idzie mi przez salon!". Protesty i okrągły stół w sprawie kolei CPK na Śląsku
- Krzysztof Brejza zawiesił kampanię. "Dotarły do mnie szokujące informacje"
- 31-latka nie zwróciła pracodawcy komputera, bo się obraziła. Grozi jej do 5 lat więzienia