Była wiceminister finansów o "dwórkach" Glapińskiego: Nawet Macron zarabia mniej

Według byłej wiceminister finansów, Izabeli Leszczyny, prezes Adam Glapiński stracił wiarygodność. - Od początku wiedzieliśmy, że to będzie zły prezes NBP - stwierdziła w TOK FM.
Zobacz wideo

Izabela Leszczyna, mówiła w Magazynie EKG w TOK FM, że Narodowy Bank Polski został skompromitowany przez obecnego prezesa Adama Glapińskiego.

Gospodarz audycji, Maciej Głogowski, pytał byłą wiceminister finansów, co PO może zrobić w tej sprawie.  

- Cieszę się, że rekomendując w imieniu Platformy Obywatelskiej Adama Glapińskiego, na prezesa Narodowego Banku Polskiego udzieliłam mu, zgodnie ze stanowiskiem naszego klubu, negatywnej rekomendacji. Od początku wiedzieliśmy, że to będzie zły prezes NBP - podkreśliła była wiceminister finansów.

Czytaj też: Zarabiają krocie, a nie wiadomo jakie mają kompetencje. Kim są współpracownice Glapińskiego?

"Im szybciej, tym lepiej"

Zdaniem posłanki, prezes banku centralnego powinien natychmiast zrezygnować z pełnionej przez siebie funkcji. - Powinien podać się do dymisji natychmiast. Im szybciej tym lepiej - podkreśliła 

- Dlatego, że za dużo zarabiają dyrektorki departamentu? - pytał Maciej Głogowski, odnosząc się do informacji ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą", według których najbliższe współpracownice Adama Glapińskiego: Kamila Sukiennik i Martyna Wojciechowska otrzymują pensje daleko odbiegające od standardów instytucji publicznych. 

Czytaj też: NIK zbada wynagrodzenia tzw. "dwórek" prezesa Adama Glapińskiego

Jak informowała "GW", Wojciechowska może zarabiać nawet 65 tys. zł brutto miesięcznie. 

Izabela Leszczyna odpowiedziała, że powodem, dlaczego prezes Glapiński powinien podać się do dymisji, jest utrata przez niego wiarygodności. 

- Pozwala wypłacać horrendalne wynagrodzenia, nieadekwatne kompletnie do sytuacji. Nie tylko polskiej, ale w ogóle nikt w Europie nie zarabia takich pieniędzy. Nawet podobno prezydent Emmanuel Macron zarabia mniej - stwierdziła polityczka.

Leszczyna uważa, że Adama Glapińskiego obciąża też wsparcie, jakiego udzielił Markowi Chrzanowskiemu. Bo to właśnie prezes NBP miał rekomendować wykładowcę warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej na stanowisko szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Chrzanowskiemu, przypomnijmy,  grozi 10 lat więzienia za przekroczenie uprawnień.

Zdaniem byłej wiceminister finansów prezes banku centralnego powinien ustąpić natychmiast, nie czekać na wnioski z kontroli, którą w NBP rozpoczęła Najwyższa Izba Kontroli.

Warto przypomnieć, że odwołanie ze stanowiska prezesa banku centralnego nie jest łatwe. Wniosek, który wymaga zgody Sejmu, może złożyć prezydent tylko w ściśle określonych sytuacjach: gdy prezes NBP jest przewlekle chory, kiedy został skazany przez sąd, gdy złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne lub jeśli Trybunał Stanu zakazał mu pełnić ważnych funkcji w administracji państwowej.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!

  • o sytuacji frankowiczów;
  • o działaniach prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustaw frankowych.





TOK FM PREMIUM