Andrzej Duda o zarobkach w NBP. "Jeśli to prawda, to zazdroszczę"
Pod koniec grudnia ub.r. "Gazeta Wyborcza" napisała o dwóch współpracowniczkach prezesa Narodowego Banku Polskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Ujawniono wówczas, że zarobki Martyny Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł. Posłowie opozycji żądają, aby prezes NBP, członkowie zarządu oraz osoby zajmujące kierownicze stanowiska w banku centralnym składali jawne oświadczenia majątkowe. Kontrolę w tej sprawie zapowiedział już NIK.
Zobacz koniecznie: Była wiceminister finansów o "dwórkach" Glapińskiego: Nawet Macron zarabia mniej
Prezydent Andrzej Duda ocenił we wtorek, że Narodowy Bank Polski jest instytucją publiczną, dlatego nie widzi przeszkód, aby wysokość zarobków jego pracowników była jawna. Podkreślił jednocześnie, że decyzje co do siatki płac zostały podjęte, gdy prezesem NBP był profesor Marek Belka.
- Dlaczego miałby nie być jawny (...) chcę (...) podkreślić jedno. Siatka płac w Narodowym Banku Polskim to nie jest decyzja pana prezesa Adama Glapińskiego, to są decyzje, które były podjęte w czasach, kiedy swoją kadencję jako prezes Narodowego Banku Polskiego miał pan profesor Belka i to jest coś, co pan profesor Glapiński przychodząc do Narodowego Banku Polskiego zastał i to jest cały czas na tym samym poziomie - stwierdził Andrzej Duda.
Prezydent przyznał jednocześnie, że jeżeli prawdą są medialne doniesienia o wysokości płac wokół zarządu NBP, to jako prezydent tego zazdrości.
- Rzeczywiście pojawiła się ostatnio dyskusja na temat płac w Narodowym Banku Polskim. Mogę się jedynie uśmiechnąć i powiedzieć, że jeżeli prawdą są te informacje, które możemy odnaleźć w mediach na temat wysokości tych płac wokół zarządu, to jako prezydent zazdroszczę, nie ukrywam że zazdroszczę. Jakie jest uposażenie Prezydenta Rzeczypospolitej to wszyscy wiedzą, więc mogę powiedzieć tylko, że tak - jak pan prezes Belka - powiedział w sektorze bankowym dużo się płaci w związku z tym i w Narodowym Banku Polskim pensje są wysokie. Czy one są adekwatne? No cóż niech się na ten temat wypowiedzą eksperci którzy znają sektor bankowy - powiedział prezydent Andrzej Duda.
"Dwórki" prezesa Glapińskiego. Co zrobi prokuratura?
Posłowie Kukiz'15 Piotr Apel i Jerzy Kozłowski zapowiedzieli złożenie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa niegospodarności przez prezesa NBP. Według Kukiz'15, wydawanie pieniędzy przez NBP jest "absolutnie skandaliczne".
W zawiadomieniu posłów do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście napisano m.in.: "Adam Glapiński, sprawując funkcję Prezesa Narodowego Banku Polskiego, mógł popełnić przestępstwo z art. 296 paragraf 1 kodeksu karnego (wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym) przez to, że w okresie sprawowania funkcji zawarł umowy o pracę ze swoimi asystentkami: Martyną Wojciechowską oraz Kamilą Sukiennik, przyznając im nieproporcjonalnie wysokie wynagrodzenie, czym doprowadził do wyrządzenia znacznej szkody majątkowej Narodowemu Bankowi Polskiemu".
- Koryto Plus. To skandaliczna sytuacja, za którą Prawo i Sprawiedliwość zapłaci - tak o pensjach "dwórek Glapińskiego" mówił w TOK FM Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu z ramienia ugrupowania Pawła Kukiza.
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
-
"Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
- Jak naprawić relacje Polski z Ukrainą i Brukselą? Przedwyborcza debata w Radiu TOK FM
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"