Myśliwa przeciwko resortowej rzezi dzików. "Robi się z nas kozły ofiarne"
WWF Polska informowało, że Polski Związek Łowiecki (PZŁ), na polecenie ministra środowiska, nałożył na swoje koła obowiązek zorganizowania skoordynowanych, wielkoobszarowych polowań na dziki w terminach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia br. Zdaniem ekologów, działania mają w drastyczny sposób ograniczyć populację dzików. Ich zdaniem zgoda Ministra Środowiska, na odstrzał dzików jako formy walki z ASF (Afrykański Pomór Świń) może jednak oznaczać wyeliminowanie tego gatunku z polskiej przyrody. Masowe zabijanie dzików wpłynie na liczebność innych gatunków i paradoksalnie może wręcz przyczynić się do rozprzestrzenienia ASF - uważa WWF.
Diana Piotrowska, myśliwa, była rzeczniczka PZŁ mówiła w Analizach TOK FM, że to pierwsza w historii sytuacja, żeby myśliwi byli niezadowoleni z odstrzału. - Powinno się go wykonywać, ale musi to mieć ręce i nogi. Przyroda to delikatny organizm, trzeba z nią postępować ostrożnie. Nagłe zrywy mogą uczynić wiele złego – tłumaczyła Piotrowska.
Szczególne kontrowersje budzi fakt, że od strzałów myśliwych mogą paść ciężarne lochy oraz warchlaki. Piotrowska przekonuje jednak, że do tego nie dojdzie. - Zabijanie ich w takim momencie nie mieści się w naszych ideałach. Jest to niezgodne z etyką łowiecką. Na dziki można polować cały rok, a nie w takim momencie, kiedy trzeba dać im spokój – mówiła była rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego.
Piotrowska tłumaczyła, mimo wszystko, że odstrzał dzików jest konieczny w walce z ASF. - Jeśli populacja jest zbyt duża, wtedy dziki mają ze sobą kontakt i choroba łatwiej się roznosi. Przerzedzenie populacji powinno być realizowane, ale w sposób przemyślany – zastrzegała myśliwa.
Według Piotrowskiej, resort środowiska chce uczynić myśliwych kozłami ofiarnymi sytuacji z rozprzestrzenianiem się ASF.- Wylewa się na nas fala hejtu. My dobrze wiemy, że wystrzelenie dzików do zera nie spowoduje tego, że ASF zniknie. Głównym wektorem przenoszenia się choroby jest czynnik ludzki – wyjaśniała Diana Piotrowska. Chodzi między innymi o rolników, którzy w swoich hodowlach nie przestrzegają standardów sanitarnych.
Piotrowska dodała, że sama wybiera się w weekend do lasu, ale na pewno nie będzie strzelać do ciężarnych loch i warchlaków. - Znakomita większość myśliwych nie złoży się do takiego strzału – przekonywała.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
DOSTĘP PREMIUM
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- Alert RCB. "Jeśli możesz, zostań w domu!". Służby ostrzegają
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Wznowiona akcja ratownicza w kopalni Pniówek. Jej celem jest dotarcie do siedmiu zaginionych górników
- Alert RCB. W sobotę zawieje i zamiecie śnieżne. Trudne warunki na drogach
- Czy wyborcy opozycji chcą wspólnej listy? [SONDAŻ]
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Joe Biden przyleci do Polski. Kancelaria Prezydenta potwierdza