"Jesteście przerażeni? Bardzo dobrze". Związkowcy wdarli się na posiedzenie rady nadzorczej JSW

Członkowie Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej uwięzieni w sali posiedzeń. Wszystkich wyjść pilnuje kilkudziesięciu związkowców. Chcą przywrócenia na stanowisko wiceprezesa Artura Dyszki. Boją się też, że rada odwoła prezesa Daniela Ozona.
Zobacz wideo

Według związkowców resort energii, szukając środków na budowę bloku energetycznego w Ostrołęce, planuje sięgnąć do pieniędzy JSW. Na przeznaczenie na ten cel 1,5 mld zł z funduszu stabilizacyjnego spółki nie zgadza się prezes Daniel Ozon. Dlatego ma zostać odwołany. 

Przed JSW w obronie Daniela Ozona protestuje kilkuset związkowców, cześć wdarła się do sali, w której obraduje rada nadzorcza spółki. Członkowie rady są uwięzieni,  wszystkich wyjść pilnuje kilkudziesięciu związkowców.

Protestujący domagają się też przywrócenia na stanowisko wiceprezesa JSW Artura Dyszki.

- Chcemy zabezpieczyć firmę, żeby mogła normalnie funkcjonować i się rozwijać. Żeby nie powtórzył się 2015 rok, że zabraknie środków na wypłaty dla pracowników - tłumaczyli w rozmowie z reporterką TOK FM Sławomir Kozłowski i Andrzej Powoła z Solidarności. 

Górnicy, którzy wdarli się na posiedzenie rady nadzorczej, wykrzykują, że nie chcą, aby pieniądze z ich firmy trafiły na "kampanię jedynej słusznej partii". "Wyjdziecie stąd, jak zmienicie decyzję", "Jesteście przerażeni? Bardzo dobrze", "My nie jesteśmy agresywni, ale żądamy, abyście wzięli pod uwagę nasze zdanie" - krzyczeli górnicy. "My potrzebujemy inwestycji, to są nasze pieniądze" - mówiła jedna z protestujących kobiet.

Związkowcy dają radzie nadzorczej godzinę na uchylenie uchwał związanych ze zmianami w zarządzie JSW.

Katowicka "Gazeta Wyborcza" pisze, że nieoficjalnie wiadomo, iż relacje między ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim a prezesem JSW, Danielem Ozonem, od dawna były bardzo napięte.

Miała je jeszcze pogorszyć odrzucona kilka miesięcy temu przez prezesa spółki propozycja odkupienia przez JSW od państwowych firm akcji spółki Polimex-Mostostal.

Z kolei w rozmowie z "Rzeczpospolitą" sam prezes mówił, że był kilkukrotnie naciskany, by z pieniędzy JSW finansować inwestycje kompletnie niezwiązane z działalnością spółki. 

TOK FM PREMIUM