Odstrzał dzików rusza. Ile zwierząt ma zginąć? "Jak najwięcej, nie ma wytycznych co do liczby"
Nikt nie wie, ile kół łowieckich w ten weekend obejmą polowania ani ilu myśliwych weźmie w nich udział. Każde koło ustala to indywidualnie. Jest jedno zastrzeżenie - jak mówi Andrzej Łacic, łowczy okręgowy z Lublina, polowania mogą się odbyć tylko tam, gdzie zostało to dwa tygodnie wcześniej zgłoszone w gminie lub u starosty.
Odstrzał dzików - ile zwierząt ma zostać zastrzelonych?
Wojewódzki lekarz weterynarii z Lublina, dr Paweł Piotrowski nie ma wątpliwości, że odstrzał dzików jest konieczny. Jak przekonuje, chodzi o to, by objęło to jak największą ich liczbę, ze względu na zagrożenie afrykańskim pomorem świń (ASF). Podkreśla, że absolutnie nie ma mowy o wybiciu całej populacji dzików. - Nie wiem, skąd wzięła się liczba 200 tysięcy dzików. Nie mam bladego pojęcia, może z plotek? - zastanawia się w rozmowie z dziennikarką TOK FM.
- Populacja dzików ma być doprowadzona do takiego stanu, żeby kontakt zwierząt zakażonych ze zdrowymi był jak najbardziej utrudniony. Ale wiadomo jest, że nie da się całkowicie przeprowadzić depopulacji dzika. Jest to fizycznie niemożliwe. Trzeba mieć świadomość, że ASF to choroba śmiertelna i tak czy inaczej, albo ten dzik zostanie odstrzelony i ograniczy się nakładanie kolejnych stref z ograniczeniami, albo wcześniej czy później on zdechnie - tłumaczy Piotrowski. Jednak w kwestii skuteczności masowych odstrzałów dzików pojawia się wiele wątpliwości, wyrażanych m.in. przez naukowców.
W skali kraju jest różnie, ale na samej tylko Lubelszczyźnie jest sto obwodów łowieckich - są dzierżawione przez 44 koła. Jak słyszymy od myśliwych, z góry wiadomo, że są obwody, w których dzików w ogóle nie ma i tam polowań nie będzie.
Odstrzał dzików - plany myśliwych
Polski Związek Łowiecki ma wcześniej przygotowany plan dotyczący odstrzału dzików - np. w obwodzie lubelskim zaplanowany był w ramach polowań wielkoobszarowych odstrzał 2200 sztuk. - Ten plan już został zrealizowany w 91 proc. - mówi łowczy Andrzej Łacic. Dlatego nie rozumie protestów, które rozlały się po Polsce. Dodaje, że do tego dochodzą odstrzały sanitarne (w strefach zagrożonych) - plan zakładał 1100 dzików, zrealizowano go w około 60 proc.
Nasz rozmówca w sobotę też wybiera się na polowanie, w okolicę Puław. Nie zgadza się z zarzutami mówiącymi o bezduszności myśliwych. - Kwestia tego, czy będę strzelał do danego osobnika, to moja osobista decyzja. Nikt mnie nie jest w stanie do tego zmusić. Ja decyduję, czy są odpowiednie warunki, czy to jest odpowiedni osobnik do odstrzału - mówi łowczy. - Na pewno po strzale jest pewnego rodzaju smutek, ale zarazem jest oddanie czci temu zwierzęciu - dodaje Andrzej Łacic.
-
Oto zwycięzca Marszu Miliona Serc. "Nie jest dziadersem jak Tusk czy Kaczyński"
-
Małgorzata Daniszewska nie żyje. Wdowa po Jerzym Urbanie miała 68 lat
-
Co dalej ze stopami procentowymi? "Reakcja złotego może być makabryczna"
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
-
Mieszkańcy Bydgoszczy mają dość "autobusów widmo". Prezydentowi też puszczają nerwy
- Co z wakacjami kredytowymi po wyborach? Debata osób kandydujących do parlamentu
- Nowe wątki afery wizowej. "Tak skopanej operacji jeszcze nie widziałem"
- Nowy sondaż po Marszu Miliona Serc. Kaczyński może czuć na plecach oddech Tuska
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nowe informacje od strażaków
- Chat GPT ma zyskać głos i wzrok, czyli nowości AI. I ważny proces o "przyszłość internetu"