Po 20 maja sprzedaż papierosów będzie nielegalna? "Grozi nam gigantyczne tąpnięcie dla budżetu"

Złe wieści dla palaczy. Jeśli rząd nie przyspieszy prac nad nowelizacją ustawy, po 20 maja żadna paczka papierosów nie będzie mogła opuścić fabryki. - Akurat w tym przypadku ekspresowy tryb prac byłby potrzebny - przekonywał w TOK FM dr Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu.

Od 20 maja 2019 każda paczka papierosów, a także każde opakowanie zbiorcze, np: "wagon" musi być zarejestrowane w systemie śledzenia wyrobów tytoniowych Track&Trace. Chodzi o fabryki i hurtownie, detaliczne sklepy nie będą skanować paczek papierosów, choć same muszą być zarejestrowane w systemie. - Taki obowiązek nakłada na Polskę dyrektywa unijna z 2014 roku. Celem UE jest walka z szarą strefa i kontrola tego, gdzie papierosy trafiają. Natomiast nowelizacja naszej ustawy o następstwach spożycia wyrobów tytoniowych, która wprowadza w życie wspólnotowej ustalenia, jeszcze nie wyszła z rządu do parlamentu. A to może oznaczać spore problemy – wyjaśniał w TOK FM dr Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu.

Bez nowelizacji ustawy nie może powstać w naszym kraju system informatyczny do śledzenia paczek papierosów. - Jeśli on do 20 maja nie zacznie działać, to po tej dacie żadna paczka papierosów nie będzie mogła opuścić fabryki – mówił Ptaszyński.

Pewne rezerwą są, ponieważ nadal będzie można sprzedawać papierosy, które zostaną wyprodukowane i trafią do sklepów do 19 maja. - Jednak natura nie znosi próżni. Papierosy pali spora część Polaków. Nie wyobrażam sobie sytuacji, ludzie rzucą palenie, bo nie będą mogli kupić papierosów w sklepie czy kiosku. Palacze pójdą na bazary i tam będą kupować papierosy z przemytu za wschodniej granicy – dodawał dyrektor Polskiej Izby Handlu.

Jak dodawał, taka sytuacja może oznaczać "gigantycznie tąpnięcie dla budżetu". - Pamiętajmy, że w cenie każdej paczki papierosów aż 85 procent to podatki – ostrzegał dr Ptaszyński.

Prowadząca audycję Karolina Głowacka przypomniała, że rząd jest znany z ekspresowego tempa prac nad niektórymi ustawami, tak było na przykład w sprawie podwyżek cen prądu. - Sprawa zaczyna się robić pilna. Może ekspresowe tempo prac Sejmu by się przydało. System jest skomplikowany, a 4 miesiące na jego przygotowanie i wdrożenie to wcale nie jest dużo czasu – podsumowywał dr Maciej Ptaszyński.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!

TOK FM PREMIUM