Stan Pawła Adamowicza nadal bardzo ciężki. Lekarz: Rokowania są niezwykle niepewne
- Rokowanie niezwykle niepewne - walczymy - podkreślił doktor Stefaniak. Wyjaśnił, że Paweł Adamowicz nie oddycha samodzielnie - jest podłączony do aparatu ECMO. To system wspomagania oddychania poza organizmem chorego.
Prezydent Paweł Adamowicz trafił do szpitala po wczorajszym ataku w czasie koncertu zorganizowanego z okazji finału WOŚP. Gdy odliczano czas do rozpoczęcia "Światełka do nieba" na scenę wtargnął uzbrojony w nóż mężczyzna, który trzykrotnie dźgnął prezydenta. Paweł Adamowicz został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku z ranami serca, jamy brzusznej i przepony. Przez pięć godzin był operowany, a w czasie operacji przetoczono mu 41 jednostek krwi. Prezydent Gdańska nie oddycha samodzielnie.
- Proszę państwa, pacjent żyje, chociaż jego stan jest bardzo, bardzo ciężki - informował w nocy z niedzieli na poniedziałek lekarz, który operował Adamowicza, doktor Tomasz Stefaniak. - Przetoczyliśmy 41 jednostek krwi. Urazy były bardzo ciężkie - poważna rana serca, rana przepony, rany narządów wewnątrz jamy brzusznej. O wszystkim zadecydują najbliższe godziny - mówił chirurg.
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
-
Wybory na Słowacji. Szykuje się wielki powrót. "To już inny Robert Fico"
- Marsz Miliona Serc osłabi Trzecią Drogę? "Największe zagrożenie dla obecnej opozycji"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn