Paweł Adamowicz nie żyje. Prezydent Gdańska miał 53 lata

Paweł Adamowicz nie żyje. Prezydent Gdańska miał 53 lata. Adamowicz zmarł w szpitalu w wyniku ran zadanych mu przez zamachowca. 27-letni napastnik zaatakował polityka nożem podczas finału WOŚP w Gdańsku.
Zobacz wideo

Paweł Adamowicz nie żyje. Prezydent Gdańska miał 53 lata. W niedzielę 13 stycznia, podczas finału 27. edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, polityk został ugodzony nożem na scenie. Napastnik Stefan W. zadał mu kilka ciosów nożem. Mężczyzna motywował napaść tym, że rzekomo był torturowany przez Platformę Obywatelską. Mężczyzna siedział w więzieniu kilka lat za napady na SKOK-i.

Śmierć Pawła Adamowicza wywołała wiele komentarzy na Twitterze. Z prezydentem Gdańska pożegnał się Donald Tusk. "Pawle, nigdy o Tobie nie zapomnimy. Żegnaj, Przyjacielu" - napisał. Do informacji o odejściu włodarza Gdańska odniósł się też prezydent Duda. "Pan Prezydent Paweł Adamowicz odszedł. Łączę się żalu i modlitwie z Jego Najbliższymi, Przyjaciółmi i wszystkimi Ludźmi dobrej woli. Proszę Pana Boga o wsparcie dla Rodziny Zmarłego. Wrogość i przemoc przyniosła najtragiczniejszy skutek i ból. Nie wolno nam się z tym pogodzić" - napisał prezydent Andrzej Duda.

"Nie dało się Go uratować. Żegnaj Pawle..." - napisała posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). "Morderstwo na oczach całego kraju. Paweł Adamowicz nie przeżył" - skomentował Marcin Górski z Partii Razem. "Módlmy się za duszę śp. Pawła Adamowicza. Został zamordowany, gdy mówił piękne słowa, o miłości, wolności, dobroci. Niech ofiara jego życia nie zostanie zmarnowana" - zaapelował Krzysztof Król z komitetu obywatelskiego przy Lechu Wałęsie.

Głos zabrał też Robert Biedroń, były prezydent Słupska. "Tak trudno pogodzić się z tym, co się stało. To tragedia dla rodziny i przyjaciół, ale także mieszkańców Gdańska i wielu z nas w całej Polsce. Pawle, zapamiętamy Cię jako wyjątkowego człowieka, który całe życie poświęcił dla Gdańska. Będzie nam Ciebie bardzo brakować…" - napisał na Twitterze Robert Biedroń. 

"Żegnaj. Prezydencie otwartego i solidarnego Gdańska. Wyrazy współczucia i wsparcia dla rodziny. Brakuje słów..." - napisał poseł Krzysztof Brejza (PO).

Kim był prezydent Gdańska Paweł Adamowicz?

Paweł Adamowicz urodził się 2 listopada 1965 roku w Gdańsku. Tam uczęszczał do szkoły podstawowej i średniej. W liceum zaangażował się w działalność opozycji demokratycznej w ramach "Solidarności". Studia prawnicze ukończył w 1989 roku na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Jako student kontynuował działalność opozycyjną. Po obronie pracy magisterskiej został na uczelni jako asystent. Badał działanie samorządu terytorialnego w II RP. W 1996 roku został radcą prawnym.

Karierę w polityce rozpoczął w roku 1990. To wtedy został radnym Gdańska z listy Komitetu Obywatelskiego. Był członkiem władz Kongresu Liberalno-Demokratycznego, potem był związany z Partią Konserwatywną, a następnie ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym. W latach 1994-1998 przewodniczył radzie miasta.

Sześć kadencji na stanowisku prezydenta miasta

Prezydentem Gdańska po raz pierwszy został 26 października 1998 roku. W 2001 roku współtworzył regionalne struktury Platformy Obywatelskiej. Urząd prezydenta Gdańska pełnił nieprzerwanie przez ponad 20 lat, wygrywając wybory w roku 2002, 2006, 2010, 2014 i 2018. W ostatnich wyborach samorządowych wystartował już jako kandydat niezależny, bez poparcia Platformy Obywatelskiej. Jego głównymi kontrkandydatami byli Jarosław Wałęsa (KO) i Kacper Płażyński (PiS).

Paweł Adamowicz na swojej stronie internetowej podkreślał wartość, jaką jest dla niego gdańska otwartość. Chwalił się m.in. Gdańskim Modelem Integracji Imigrantów i Radą ds. Równego Traktowania. Polityk zdecydowanie występował przeciwko nienawiści i przemocy. "Ten jest zboczony, który sieje nienawiść, ten jest zepsuty, który odnosi się do drugiego z wrogością, trzyma rękę wyciągniętą w nienawiści, chce rzucić kamieniem, chce potraktować go pałką, ten który mówi złe słowa, złą energię wysyła do drugiego człowieka, ten jest, przepraszam, zboczony. My jesteśmy najnormalniejsi na świecie" - powiedział w wywiadzie dla OKO.Press.

Osierocił dwie córki.

TOK FM PREMIUM