Brytyjscy parlamentarzyści zagłosują nad umową brexitową Theresy May. Co jeśli ją odrzucą?
We wtorek (15 stycznia) brytyjscy parlamentarzyści zdecydują o losach umowy brexitowej. Dokument wynegocjowany przez Brukselę i Londyn reguluje warunki, na jakich Wielka Brytania ma 29 marca opuścić Unię Europejską. Według premier Theresy May to najlepsze porozumienie, jakie można było wypracować.
Nie zgadza się z tym jednak duża część deputowanych - także tych popierających Brexit. Uważają, że umowa brexitowa jest niekorzystna dla ich kraju i zamierzają głosować przeciwko niej.
Czytaj też: Brexit - czy będzie porozumienie? Patrycja Bukalska: Nawet rodziny są bardzo podzielone
Dlatego Mikołaj Dowgielewicz, dyrektor generalny w Europejskim Banku Inwestycyjnym przewiduje, że Theresa May przegra wtorkowe głosowanie. A wtedy możliwe będą dwa scenariusze.
- Może dojść do wniosku rządu brytyjskiego o przedłużenie negocjacji z Unią Europejską, czyli przedłużenie obowiązywania tej procedury z art. 50. To by oznaczało, że Wielka Brytania nie wyjdzie z Unii 29 marca - wyjaśniał.
Jeśli umowa forsowana przez Theresę May zostanie odrzucona, opozycyjna Partia Pracy prawdopodobnie jeszcze dziś zgłosi wniosek o wotum nieufności dla brytyjskiej premier. Ale z kolei to głosowanie Theresa May powinna wygrać.
Brexit. Jakie będą koszty dla biznesu?
Zdaniem Adama Jassera, z Wydziału Zarządzania UW, Wielka Brytania stoi dzisiaj wyłącznie przed złymi decyzjami. - Decyzja o porozumieniu jest niedobra, bo stawia Wielką Brytanię w sytuacji przejściowej bez wynegocjowanego porozumienia z Unią na temat tego, jak te przyszłe stosunki mają wyglądać. A więc całkowita niepewność - mówił o jednym z możliwych scenariuszy. Drugim może być natomiast wyjście Wielkiej Brytanii ze wspólnoty bez żadnego porozumienia w marcu, co "dla gospodarki i obywateli będzie olbrzymim szokiem".
Gość TOK FM przywołał w Magazynie EKG także wypowiedzi brytyjskich komentatorów, zdaniem których prawdopodobieństwo odwołania brexitu rośnie.
- Cofnięcie się z tej drogi, czyli odwołanie brexitu też jest niedobre, bo jednak jest to odwrócenie wyniku referendum - zaznaczył były minister w kancelarii premiera Donalda Tuska.
Czytaj też: Brexit. Wielka Brytania zatonie jak Titanic? "Zderzyła się właśnie z górą lodową"
- Czas ucieka. Jeżeli w Wielkiej Brytanii w ciągu kilku tygodni nie zostaną podjęte na temat któregokolwiek z tych scenariuszy, biznes zacznie realizować swoje plany kryzysowe, a to oznacza olbrzymie koszty - podkreślił ekspert.
Tłumaczył, że z systemu finansowego Wielkiej Brytanii od czasu informacji o brexicie wypłynęło 800 mld funtów. Były to aktywa przeniesione do Europy, ale także utraceni pracownicy, centra logistyczne, itd. - Dzisiaj znaczna część sektora finansowego pozostaje jeszcze w Wielkiej Brytanii, ale oni tylko czekają. Wszystkie plany kryzysowe mają już gotowe. Przyjdzie taki moment, że to wszystko zacznie się realizować. A wtedy przyniesie to bardzo poważne skutki gospodarcze - podsumował Adam Jasser.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
- czy Unia Europejska powinna zaproponować inne rozwiązanie?
- czy brytyjski parlament może odwołać brexit?
- o ropie z Iranu.