Prezydent Sopotu Jacek Karnowski: Wiem, jak bardzo rodzinę Pawła bolał ataki ze strony telewizji publicznej

- O Pawle były setki materiałów, był obrzucany najgorszymi epitetami, było ganianie z kamerą za nim - tak Jacek Karnowski wspominał ataki TVP na Pawła Adamowicza.

Prezydent Sopotu poznał Pawła Adamowicza jeszcze na studiach. - Paweł był studentem Uniwersytetu Gdańskiego, bardzo zaangażowanym w działalność opozycyjnym. Ja się angażowałem na Politechnice Gdańskiej - wspominał w rozmowie z Piotrem Kraśką. Jak dodał, przyszły prezydent Gdańska był "po uszy zaangażowany w działalność opozycyjną". - Podobnie jak jego straszy brat - Piotr. Paweł był bardzo bezpośrednim, wesołym człowiekiem. Właściwie był wtedy takim człowiekiem, jak w ostatnim czasie - bardzo uśmiechniętym, wesołym, trochę wręcz kawalarzem - mówił Jacek Karnowski.

Jak podkreślił prezydent Sopotu, sprawowana przez długie lata funkcja - prezydenta Gdańska - "nie zepsuła" Pawła Adamowicza. - A to nie jest byle jaka funkcja. Gdańsk to prawie półmilionowe miasto, znane na całym świecie, miasto z bogatą historią; miasto "Solidarności". Paweł był strażnikiem "Solidarności". Był bardzo dojrzałym prezydentem tego miasta - oceniał gość Poranka Radia TOK FM.

Razem przeciwko "ksenofobii, mowie nienawiści"

Jacek Karnowski razem z Pawłem Adamowiczem, w miastach, którymi rządzili, zdecydowali się na pomoc najbardziej potrzebujących. Proponowali, by na leczenie przyjeżdżały do nas dzieci-ofiar wojny domowej w Syrii.

Nie był to pomysł, który spotkał się z powszechną akceptacją. - Wiedzieliśmy, że nawet jeśli będziemy musieli za to ponieść porażkę wyborczą, to jest to działanie bardzo głęboko uzasadnione moralnie. I nie możemy milczeć. Nawet przez chwilę nikt z nas nie kalkulował, że to się może komuś nie podobać - mówił prezydent Sopotu.

Działania dotyczące uchodźców wzbudziły dużą krytykę. Głównie środowisk prawicowych. - Postanowiliśmy, że musimy mówić prawdę. Działać przeciwko ksenofobii, faszyzmowi wręcz, przeciwko mowie nienawiści - podkreślił gość TOK FM. Karnowski wspominał, że często razem z Adamowiczem rozmawiali właśnie o przejawach mowy nienawiści. - Mieliśmy przeczucie, że coś złego w końcu się stanie. Ale nigdy nie przypuszczaliśmy, że dojdzie do śmierci - powiedział w rozmowie z Piotrem Kraśką.

Elementem ataku na Pawła Adamowicza były materiały, prezentowane przez telewizję publiczną. - Wiem, jak bardzo bolał jego rodzinę ataki ze strony TVP - gdańskiej i ogólnopolskiej. Tym bardziej że myśmy znali ludzi, którzy zarządzają telewizją publiczną. Znamy tych ludzi. Współpracowaliśmy razem w opozycji. Myśmy się z tymi ludźmi normalnie witali. Może pojawiał się gorzki żart, ale żadne użalanie. Ale w nas był wewnętrzny żal, że robią to nasi koledzy i koleżanki, może czasami przyjaciele; z którymi razem w latach 80. narażaliśmy się - przyznał prezydent Sopotu.

Jak dodał, telewizja publiczna poświęciła Pawłowi Adamowiczowi "setki materiałów". - Był obrzucany najgorszymi epitetami, było ganianie za nim z kamerą. Był zdecydowanie na pierwszej linii (ataku). To bardzo bolało jego i jego rodzinę. Ale podchodził do tego z uśmiechem. Choć na początku się denerwował - wspominał Jacek Karnowski.

Jak podkreślił prezydent Sopotu, za kłamstwa, które pojawiały się w szkalujących Adamowicza materiałach, on i jego rodzina nie zostali przeproszeni.

"Wiadomości" TVP ostro krytykowane

W dzień śmierci Pawła Adamowicza wiele kontrowersji wywołało wydanie "Wiadomości" TVP. Sztandarowemu programowi informacyjnemu telewizji publicznej zarzucano sugestię, że to WOŚP ponosi część odpowiedzialności za nieodpowiednie zabezpieczeniu koncertu, na którym zaatakowano nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W materiale Macieja Sawickiego jako przykłady mowy nienawiści przedstawiono głównie wypowiedzi polityków PO, pomijając wypowiedzi członków rządzącego PiS. Sprawą ma zając się KRRiT. 

Również w sprawie tego wydania "Wiadomości", Towarzystwo Dziennikarskie wystosowało apel do TVP o "zaprzestanie nienawiści". "Uważamy że szef TAI Jarosław Olechowski i prezes TVP Jacek Kurski nie mają dziś moralnego prawa do kierowania mediami publicznymi" - czytamy w stanowisku dziennikarskiego stowarzyszenia. Podpisało się pod nim kilkadziesiąt osób. Wśród nich są m.in. Ewa Winnicka, Bianka Mikołajewska, Renata Kim, Cezary Łazarewicz oraz były prezes TVP Jan Dworak. Na wtorek planowany jest też protest przed siedzibą telewizji publicznej.

Hołd dla Adamowicza

Po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza pojawia się wiele pomysłów, jak uczcić pamięć prezydenta Gdańska. - Wśród pomysłów pojawia się koncepcja nadania jego imienia Uniwersytetowi Gdańskiemu - powiedział Jacek Karnowski. Ocenił, że "jest to jeden z pomysłów, który wymaga zastanowienia".

Paweł Adamowicz, przypomnijmy, ukończył UG. Był też najmłodszym - w historii nie tylko gdańskiej uczelni - prorektorem.

- Na pewno to nie powinna być jakaś ulica czy plac, tylko właśnie coś, co będzie świadectwem dla młodych ludzi i opamiętaniem dla tych wszystkich, którzy są nietolerancyjni, którzy są niesolidarni - mówił prezydent Sopotu.

Czytaj też: Piotr Kraśko proponuje, aby w 2020 roku finał i główny sztab WOŚP były w Gdańsku. "Hołd dla Adamowicza">>>

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!



TOK FM PREMIUM