Liderka antyszczepionkowców przegrała w sądzie ze znanym lekarzem
Szefowa stowarzyszenia STOP NOP Justyna Socha sugerowała, że Grzesiowski represjonuje lekarzy, którzy są przeciwnikami obowiązkowych szczepień ochronnych.
Sędzia Magdalena Wrotoń w krótkim uzasadnieniu stwierdziła, że Socha nie udowodniła swoich oskarżeń, a postawione Grzesiowskiemu zarzuty poniżały go przed opinią publiczną. - Oczywistym jest, że dla lekarza takie twierdzenia mają wydźwięk pejoratywny – mówiła sędzia.
Socha stwierdziła, że to zły i krzywdzący wyrok, "bo odbiera nam się prawo do głoszenia własnych poglądów". - To jest wyrok, który znaczy, że w Polsce nie ma wolności słowa. Organizacje społeczne, które zwracają się do rządu z wnioskiem o sprawdzenie konfliktu interesów ekspertów, którzy podejmują decyzję o nakładaniu kolejnych obowiązków na obywateli, których dzieci cierpią na powikłania poszczepienne. A państwo za te powikłania nie chce ponosić odpowiedzialności. Ten system jest głęboko niesprawiedliwy - komentowała w sądzie szefowa STOP NOP.
Justyna Socha ma zapłacić 2 tys. zł grzywny oraz wpłacić 10 tys. zł nawiązki na rzecz jednego z warszawskich szpitali.
W listopadzie ubiegłego roku sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny opowiedziały się za odrzuceniem obywatelskiego projektu, który przewidywał likwidację obowiązku szczepień ochronnych.