"Wygląda to tak, jakbyśmy byli podwykonawcami zadania". Iranista gorzko o bliskowschodniej konferencji w Polsce
Amerykański Departament Stanu i polskie MSZ poinformowały w ubiegły piątek, że 13-14 lutego w Warszawie odbędzie się konferencja ministerialna w sprawie budowania pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Wielkim nieobecnym warszawskiej konferencji jest Iran. W niedzielę irańska państwowa agencja IRNA informowała, że MSZ Iranu wezwało charge d'affaires ambasady Polski, by zaprotestować przeciw poświęconej głównie Iranowi konferencji. Odwołano też festiwal polskich filmów w Iranie.
Artur Orzech, dziennikarz i iranista, zwraca uwagę, że wokół konferencji cały czas panuje duże zamieszanie. - Amerykanie ustami doradców Donalda Trumpa - Johna Boltona i Mike'a Pompeo - raz twierdzą, że to wspólna inicjatywa USA i Polski. W innych wypowiedziach dowodzą, że to Stany Zjednoczone organizują konferencji w Polsce. Natomiast nasza strona twierdzi, że to my jesteśmy organizatorami. Wygląda to trochę tak, jakbyśmy byli podwykonawcami pewnego zadania – ocenia w TOK FM, w rozmowie z Piotrem Maślakiem.
Czytaj także: Dlaczego konferencja o Bliskim Wschodzie będzie w Polsce? Ryszard Schnepf: Rozbicie stanowiska UE
Dziennikarz próbował odpowiedzieć też na pytanie, dlaczego na konferencje o Bliskim Wschodzie nie zaproszono Iranu. Przypomnijmy, na w listopadzie 2018 roku Stany Zjednoczone przywróciły sankcje na Teheran. - Gra między USA a Iranem toczy się już kilka dekad, od przecięcia relacji między tymi krajami, po upadku szacha Rezy Pachlawiego w 1979 roku i rewolucji islamskiej ajatollacha Chomejniego. Pod koniec ubiegłego roku Iran głosami swoich polityków opowiadał się za bilateralnym spotkaniem amerykańsko-irańskim na temat wycofania się administracji Trumpa z międzynarodowego porozumienia nuklearnego z 2015 roku. Jednak Amerykanie tego nie chcą i pewnie stąd brak zaproszenia, co rozsierdziło Iran – wyjaśnia Artur Orzech.
Kilka dni temu gazeta "Teheran Times" napisała, że w kontekście konferencji Irańczycy nie zapomną Polsce wielkiej zdrady. - Zdaniem Irańczyków, Polska jest bezwolnym wykonawcą amerykańskiej woli. Widać tam zniecierpliwienie – stwierdza Orzech.
Jednak jak przypomina, Iran nie jest krajem demokratycznym. - Dlatego musimy absolutnie oddzielić państwo jako władze, od obywateli Iranu. Oni w znacznej mierze nie mają wpływu na politykę swojego kraju - podkreśla iranista. Orzech dodaje, że zawsze w Iranie spotykał się z pozytywnymi opiniami o Polsce. - Irańczycy są serdeczni i życzliwi w podejściu do Polaków, szanują nasze ruchy wolnościowe – mówi w rozmowie z Piotrem Maślakiem.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- Alert RCB. "Jeśli możesz, zostań w domu!". Służby ostrzegają
- Doświadczona, młoda, buntownicza. Platforma Obywatelska [596. Lista Przebojów TOK FM]
- Miasto niczym Koszalin na północnej Lubelszczyźnie
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach