Nie chcą w szkołach lekcji o tolerancji. Dziś protest w Warszawie
Pomysł przeprowadzenie specjalnych lekcji pojawił się po zamachu na Pawła Adamowicza. Długoletni prezydent Gdańska, przypomnijmy, zmarł po tym, jak został zaatakowany podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po jego śmierci w wielu szkołach odbyły się lekce, które prowadzili m.in. prezydenci miast. Tak było m.in. w Szczecinie i Białymstoku.
Organizowanie lekcji na temat mowy nienawiści nie podoba się przedstawicielom środowisk prawicowo-narodowych. Krytycy mówią o "deprawacji dzieci propagandą LGBTQ". W Warszawie przed Urzędem Miasta w poniedziałek o godz. 16 dobędzie się manifestacja pod hasłem "obrony dzieci i młodzieży przed propagandą LGBTQ i ideologią gender w warszawskich szkołach".
- To argumenty absurdalne i groźne - mówi Anna Dąbrowska ze Stowarzyszenia "Homo Faber". I przypomina, że w 2017 roku, po brutalnych atakach na cudzoziemców, takie lekcje były zaplanowane w Lublinie. Tyle że zamiast ponad 550 godzin... odbyło się zaledwie kilkadziesiąt. Wszystko dlatego, że zadziałały argumenty środowisk prawicowo-narodowych, według których miejscy urzędnicy chcą namawiać młodzież na przyjmowanie uchodźców, w tym muzułmanów. Prawica twierdziła też, że lekcje tolerancji to tak naprawdę "agitacja polityczna na terenie szkół" i "przemycanie lewicowej ideologii".
- Grupy związane ze środowiskami prawicowymi opowiadały nieprawdopodobne, kłamliwe historie. To spowodowało, że w Lublinie zrobił się wręcz skandal, że będziemy deprawować młodzież. I na fali tego przekazu, część dyrektorów szkół zdecydowała, że u nich naszych lekcji jednak nie będzie - tłumaczy szefowa stowarzyszenia "Homo Faber", które od wielu lat organizuje warsztaty antydyskryminacyjne.
Dyrektorzy się boją?
Stowarzyszenie obawia się, że podobnie może być i teraz: część dyrektorów szkół przestraszy się wizytatorów z kuratorium i nie chcąc mieć problemów, nie zdecyduje się na zajęcia dla młodzieży. Mimo że dostrzegają potrzebę przeprowadzenia takich zajęć.
Czytaj też: "To nie może być wykład". W polskich szkołach mają się odbyć lekcje o mowie nienawiści
Obawy nie są bezpodstawne. Prawicowe "Ordo Iuris" błyskawicznie zareagowało na pomysł organizowania lekcji o mowie nienawiści. Zaraz po tym, jak przed kilkoma dniami zaproponowano przeprowadzanie takich zajęć, organizacja ogłosiła, że rodzice nie muszą wyrażać zgody na takie lekcje, że mogą wypełnić i złożyć w szkołach specjalne oświadczenie, w którym zaznaczą swój sprzeciw. - To jest kompletnie absurdalne. Przecież tolerancja, antydyskryminacja, to są tematy, zawarte w podstawie programowej, w statutach szkół. Na co niby rodzice się mają zgadzać? Na realizację podstawy programowej? - pyta dyrektorka jednej z lubelskich podstawówek, która chce pozostać anonimowa.
- Znaleźliśmy się w momencie, który jest dla mnie trochę przerażający - przyznaje w rozmowie z TOK FM dyrektor Biura Partycypacji Społecznej Urzędu Miasta Lublin, Piotr Choroś. Jak tłumaczy, aksjologiczną podstawą naszego społeczeństwa i naszej kultury zawsze były prawa człowieka, w tym poszanowanie godności każdej osoby ludzkiej. - I teraz nagle budzimy się w społeczeństwie, w którym legalnie funkcjonująca organizacja pozarządowa, złożona z prawników i podpierająca się tytułami naukowymi ("Ordo Iuris" - przyp. red.) głosi, że generalnie, jeśli chodzi o podstawy naszej cywilizacji - to wszystko zależy od zgody rodzica. I tak właściwie, to rodzic może zabronić szkole, by mówić w niej o tym, że koledze/ koleżance należy się szacunek, niezależnie od jego/jej poglądów, koloru skóry czy wyznania - tłumaczy Piotr Choroś.
Czytaj też: Lekcje przeciw mowie nienawiści są żenujące czy potrzebne? Spór Jacka Żakowskiego i Adama Bodnara w TOK FM
Tymczasem chęć poprowadzenia zajęć o tolerancji i o tym, jak walczyć z mową nienawiści, zadeklarowało kilkunastu byłych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, m.in. prof. Ewa Łętowska czy prof. Andrzej Rzepliński. "Jesteśmy gotowi do uczestniczenia w zajęciach szkolnych poświęconych (...) konieczności zwalczania mowy nienawiści" - napisali sędziowie w stanie spoczynku.
Gotowość do przeprowadzenia lekcji o mowie nienawiści zaproponowali byli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. "Jesteśmy gotowi do uczestniczenia w zajęciach szkolnych poświęconych (...) konieczności zwalczania mowy nienawiści" - napisali w specjalnym liście. Wśród sędziów, którzy podpisali się pod apelem są m.in. prof. Ewa Łętowska i prof. Andrzej Rzepliński, którzy pełnili funkcję prezesów TK.
Z kolei Amnesty International organizuje specjalne webinarium poświęcone mowie nienawiści w klasie i w internecie:
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
-
"Kreml de la creme". Dlaczego Kaczyński i Glapiński powinni wytłumaczyć się z rosyjskich tropów?
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Roksana bała się, że spotka ją to samo, co Dorotę z Nowego Targu. "W szpitalach leżą kobiety świadome, że grozi im śmierć"
-
Abp Marek Jędraszewski w Boże Ciało nie zapomniał o polityce. Było o aborcji i "niektórych partiach"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
- Dron nieznanego pochodzenia uderzył w blok mieszkalny w Woroneżu w Rosji. Cel mógł być inny
- Rząd przyjął nowelizację budżetu na 2023 rok. Morawiecki: Dokonaliśmy rewizji
- Startuje cross-border.pl - KIG i Amazon pilotują eksport polskich MŚP
- Miała trzy promile alkoholu i "opiekowała się" synkiem. Została zatrzymana i trafiła do aresztu
- Atak rekina w Egipcie. Władze: Schwytano drapieżnika, który zabił obywatela Rosji