"Po śmierci Pawła zacząłem oglądać się za siebie". Wadim Tyszkiewicz zapowiada, że mimo apeli PiS nie będzie milczał
Anna Dryjańska: "Tyszkiewicz ty będziesz następny" - jak się pan dowiedział, że ktoś napisał to na drodze w Nowej Soli?
Wadim Tyszkiewicz: Byłem w Gdańsku na pogrzebie prezydenta Pawła Adamowicza. Znajomy zauważył napis, jak przejeżdżał tą ulicą. Zrobił zdjęcie i przysłał do mnie. Potem współpracownicy poinformowali mnie, że sprawą zajęła się policja.
Co pan poczuł widząc ten napis?
Na początku nie poczułem nic. Potem nagle zdałem sobie sprawę, że wykonuję zawód podwyższonego ryzyka. Jestem prezydentem miasta - wydaję setki różnych decyzji, które mogą się komuś nie spodobać. Zawsze może znaleźć się ktoś, kto będzie miał do mnie żal czy pretensje i będzie chciał się zemścić.
Boi się pan?
Nigdy dotąd się nie bałem. Czasami nawet kozaczyłem, ostro reagując na złe i nieprzyzwoite zachowania ludzi na ulicach. Po tym, jak zginął Paweł Adamowicz zrozumiałem jednak, że mam fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Zakładałem, że skoro jestem wysportowany i umiem się bić, to obronię się przed ewentualnym napastnikiem. Po śmierci Pawła zacząłem oglądać się za siebie.
Często spotyka się pan z agresją?
Wie pani, gdy jadę w Nowej Soli na rowerze i widzę, że ktoś śmieci, niszczy miejskie mienie lub wykrzykuje przekleństwa, to reaguję, zatrzymuję się i zwracam mu uwagę. Nie raz, nie dwa wybuchała potem awantura, bo komuś nie pasowało to, że czegoś od niego chcę. Kilka razy było już blisko tego, bym dostał w zęby. Raz nawet facet zaczął mnie gonić z maczetą. Odjechałem, zanim znalazłem się w zasięgu jego rąk. Dostawałem też pogróżki przez internet.
Zgłaszał pan to?
Wielokrotnie. Większość była umarzana. Do śmierci Pawła wszyscy przymykaliśmy też na to oko. Po zamachu w Gdańsku zrozumiałem jednak, że groźby mogą zmienić się w czyny. Dlatego o wszystkich groźbach karalnych będę informował policję. Śmierć Pawła nie może iść na marne.
Napis na nowosolskiej jezdni był komentowany na Twitterze. Jedna z internautek stwierdziła, że po pierwsze "Tyszkiewicz" to popularne nazwisko, a po drugie nie wiadomo o co chodzi z tym "ty będziesz następny".
To tak absurdalne, że aż trudno to komentować. To jest właśnie poziom debaty z ludźmi, którzy są winni obecnej sytuacji. Tylko szukają wykrętów i usprawiedliwień dla niegodziwych zachowań. Takiej agresji i nienawiści jak w ostatnich latach nigdy nie było.
Są obecne w życiu publicznym od dawna.
Oczywiście: agresja i nienawiść były zawsze. Ale nie na takim poziomie i nie tak, żeby w ich podsycanie zaangażowały się organy państwa - tego w wolnej Polsce nie było. Prokuratura i media publiczne są w rękach partii rządzącej. PiS sieje nienawiść wobec opozycji za publiczne pieniądze. Są na to setki przykładów. Antysemickie "Plastusie" zohydzające Owsiaka, to tylko jeden z nich i wcale nie najświeższy.
Władza wznieca też wrogość wobec sędziów - przecież temu służyła ta niesławna akcja billboardowa. I to przynosi efekty. Pół roku temu dostałem wiadomość od mężczyzny skazanego za brutalne zabójstwa. Napisał mi, że teraz, po zmianie władzy, jest szansa na to, że ktoś zrobi porządek z sędziami, a on zostanie uznany za niewinnego. Dziękował Bogu, że PiS doszedł do władzy. Znaczące, prawda?
Wiąże pan to z tym, co wykrzykiwał zabójca prezydenta Gdańska tuż po zamachu? O tym, jakoby niesłusznie siedział w więzieniu i był torturowany przez PO?
Nie powiem, że PiS ma krew Pawła Adamowicza na rękach, choć w drugą stronę pamiętam, jak wiceminister Bartosz Kownacki oskarżał o to opozycję w kontekście Smoleńska. To nie politycy PiS trzymali nóż. Zrobił to chory z nienawiści człowiek. I Adamowicza zabiła nienawiść, ale partia rządząca tę nienawiść karmi i podsyca. Teraz apelują "ciszej nad tą trumną" i robią z zamachowca osobę niepoczytalną.
PiS chce, żebyśmy teraz milczeli po to, choć oni nie milczeli po Smoleńsku czy po śmierci Marka Rosiaka. PiS chciałby, żeby ludzie zapomnieli o jego postępkach, o wszystkich niegodziwościach i podsycaniu nienawiści. Zdradzieckich mordach, gorszym sorcie i wielu, wielu innych wzmacniaczach nienawiści. Podgrzewali, podburzali i w końcu polała się krew. Dlatego nie będę milczał - mam zobowiązania wobec rodziny Pawła, jego żony i dzieci.
Pokazał pan na Facebooku twarz i tożsamość internauty, który napisał do pana „won do swoich na wschód”. Zapowiada pan, że będzie nazywał nienawiść po imieniu i pokazywał kolejne screeny. Nie obawia się pan, że to może się skończyć hejtem wobec autorów takich wiadomości? Może nawet pogróżkami?
Moim celem jest tylko to, by autor takich nienawistnych słów się zawstydził, a kiedy przekroczy granice, żeby stanął przed sądem. Takie zachowania trzeba piętnować.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
Poseł Rutka cytuje hejterskie teksty z TVP. O kim mowa? Karolina Lewicka zgadła od razu
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Xi Jinping w Moskwie. "Będzie kupa frazesów o przyjaźni, współpracy". Co wyniknie z "napinania muskułów"?
- Niedziele handlowe 2023. Czy 26 marca będzie można zrobić zakupy?
- Adam Bielan zapowiedział pozew przeciwko Jońskiemu i Szczerbie. "To notoryczni kłamcy"
- Zmiana czasu 2023. Kiedy dokładnie przestawiamy zegarki?
- Kiedy są wybory do Sejmu? Te terminy są najbardziej prawdopodobne