Magdalena Adamowicz wini TVP za śmierć męża. "Niech mnie też pozwą"

Wdowa po tragicznie zmarłym prezydencie Pawle Adamowiczu o jego śmierć obwinia TVP. - Ci, którzy atakowali męża, to nie byli dziennikarze. Ci ludzie nie zasługują na takie określenie - mówi w rozmowie z Onet.pl.
Zobacz wideo

Magdalena Adamowicz, wdowa po tragicznie zmarłym prezydencie Gdańska, w rozmowie z portalem Onet.pl powiedziała, że jej zdaniem TVP przyczyniła się do śmierci Pawła Adamowicza. Samorządowiec był ukazywany w materiałach Telewizji Polskiej w negatywnym kontekście.

Magdalena Adamowicz: TVP jest winna

- Ci, którzy atakowali męża, to nie byli dziennikarze. Ci ludzie nie zasługują na takie określenie. Jeden z takich ludzi wielokrotnie biegał za Pawłem po mieście, wykrzykując obelgi. Przychodził również do pracy mojej mamy, strasząc jej pracowników. Mama musiała uciekać tylnymi drzwiami. To mają być media publiczne? - wymienia w rozmowie.

Autor wywiadu Andrzej Stankiewicz przypomniał, że telewizja publiczna zapowiedziała pozwy i sprawy karne karne za sugestie, że jej programy mogły przyczynić się do tragicznej śmierci prezydenta Gdańska. Sprawy mają być wytoczone m.in. rzecznikowi praw obywatelskich Adamowi Bodnarowi, dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" Wojciechowi Czuchnowskiemu i prawnikowi prof. Wojciechowi Sadurskiemu.

- Trudno, niechaj mnie także pozywa. To jest odpowiedzialność TVP. Ja tak uważam. Mowa nienawiści, sposób pokazywania wpłynął na to, że zabójca wybrał Pawła na ofiarę. Mojego męża zabiły słowa - odparła Magdalena Adamowicz.

W zeszłą środę, w reakcji na materiał TVP poświęcony śmierci Pawła Adamowicza, pod warszawską siedzibą telewizji publicznej protestowało kilkaset osób. Protestujący mówili, że są oburzeni tym, jak "TVP manipuluje, jest nieobiektywna, podległa rządzącym i pełna mowy nienawiści".

Do zabójstwa Pawła Adamowicza doszło podczas finału WOŚP w Gdańsku. Czynu dopuścił się 27-letni Stefan W., który po zaatakowaniu Pawła Adamowicza wykrzykiwał ze sceny oskarżenia pod adresem Platformy Obywatelskiej o niesłuszny - jego zdaniem - pobyt w więzieniu. Wywołało to debatę dotycząca przyczyn tragedii. Wielokrotnie wskazywano na poziom agresji i pogardy w polskiej debacie publicznej.

TOK FM PREMIUM