Marcin Meller o TVP: Czegoś takiego nie widziałem nawet w stanie wojennym

Marcin Meller mówił w TOK FM, że to, co zrobiła TVP w dniu śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, to "nowe rekordy". Ocenił, że nawet w czasie stanu wojennego telewizja publiczna się hamowała.

Piotr Kraśko mówił w TOK FM, że mamy prawo oczekiwać, iż politycy przekują w "coś konkretnego" emocje zrodzone w społeczeństwie po tragicznych wydarzeniach w Gdańsku, Jako przykład takiego działania wśród zwykłych obywateli podał zebranie do "puszki pana prezydenta" ok. 16 mln zł, co było oddolną akcją, zorganizowaną na Facebooku

Marcin Meller z "Newsweeka" stwierdził jednak, że nie wierzy, aby mogło do tego dojść, ponieważ są to dobre emocje tylko połowy Polski. - Nie trzeba było czekać do pogrzebu, bo w zasadzie spór nie zatrzymał się nawet na kilka godzin. Dość przypomnieć co wyczyniały "Wiadomości" TVP w dniu śmierci Pawła Adamowicza. Czegoś takiego nie widziałem nawet w stanie wojennym - podkreślił dziennikarz, który był działaczem podziemnego Niezależnego Zrzeszenia Studentów i Pomarańczowej Alternatywy. 

Tłumaczył, że nawet po wprowadzeniu stanu wojennego (w 1981 roku - red.) telewizja "jakoś się hamowała" . - To, co zrobiła TVP w dzień śmierci Adamowicza i w kolejnych dniach, to są po prostu nowe rekordy - stwierdził dziennikarz.

Członkini Rady Mediów Narodowych, Elżbieta Kruk, oceniła, że "TVP zdała egzamin w czasie żałoby po śmierci Pawła Adamowicza". Jak mówiła w rozmowie z RMF FM, "w ostatnim czasie nie ma zbyt wielu uwag do telewizji publicznej". "Uważam, że hejt - głównie w ostatnich dniach - poszedł na telewizję publiczną, a nie odwrotnie" stwierdziła posłanka PiS.

Czytaj też: "Dość nienawiści w TVP". Apel w sprawie materiału "Wiadomości">>>

Polska z marzeń

Dziennikarz TVN i "Newsweeka", mówił, że podczas uroczystości pogrzebowych Pawła Adamowicza widział w Gdańsku "Polskę, o której marzy": choć smutną, to życzliwą. - Coś pięknego tam się działo na ulicach - podkreślił.

Dodał, że regularnie śledzi to, "co się dzieje po prawej stronie". - Już jest mocniej i będzie mocniej, bardziej brutalnie. Głośne nazwiska prawicy wyzywają Pawła Adamowicza, tak jak wyzywali wcześniej. Nie ma zmiłuj - stwierdził oraz dodał, że nadchodzący rok będzie w jego ocenie bardzo brutalny ze względu na kalendarz wyborczy. 

Bojkot TVP przez polityków PO

Politycy Platformy Obywatelskiej postanowili nie brać udziału w programach Telewizji Publicznej do czasu zmiany jej kierownictwa. Decyzja jest pokłosiem materiału, który TVP wyemitowała w dzień śmierci prezydenta Gdańska.

Dr Katarzyna Kasia z "Kultury Liberalnej" oceniła, że nieobecność polityków największej partii opozycyjnej w programach TVP nie jest najlepszym rozwiązaniem. - Ale to jest grzech leżący po obu stronach. Myślenie: "nie będziemy rozmawiać z przeciwnikami politycznymi", jest niestety popularne. Uważam, że problemem, który jest w Polsce bardzo wyraźny, jest to, że my się potrafimy zjednoczyć tylko w żałobie - wyjaśniała. 

Filozofka, komentując bojkot TVP, pytała o to, kogo tak naprawdę chcą bojkotować politycy PO. - Dziennikarzy? Jacka Kurskiego? TVP? Nie, tak naprawdę to jest bojkotowanie widzów tej telewizji. To jest odebranie sobie czasami jedynej możliwości wyjścia poza swoją "bańkę", przekonywania nieprzekonanych. Obawiam się, że to, co robimy, w większości w naszej działalności medialnej, to przekonywanie przekonanych oceniła.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!

  • WOŚP to jedyne wydarzenie III RP, które połączyło Polaków,
  • czy prezydent zawetuje dotację dla TVP?



TOK FM PREMIUM