Słuchacze alarmują: wagony dla niepełnosprawnych zniknęły z części składów. Co na to PKP Intercity?

Grudniowa zmiana rozkładu jazdy oznacza utrudnienia dla osób niepełnosprawnych. Kolej wycofała, na części tras, pociągi dostosowane do potrzeb takich pasażerów.

O sprawie zaalarmowali nas słuchacze. Pani Lidia, która z powodu choroby od kilkunastu lat jeździ na wózku, regularnie podróżuje pociągami na trasie Lublin - Koluszki, na studia doktoranckie. Po grudniowej zmianie rozkładu jazdy okazało się to mocno utrudnione, bo z pociągów kursujących na tej trasie zniknęły wagony dla osób z niepełnosprawnościami. 

- Wcześniej dzwoniłam do PKP i informowałam, że będę jechać do Lublina. Zgłaszałam to z co najmniej 48-godzinnym wyprzedzeniem i nie było z tym problemów. Jeździł wagon z szerokimi drzwiami, przez które bez problemu wjeżdżał wózek elektryczny. W pociągu była platforma dla wózków i nigdy nie doświadczyłam z tego powodu jakichś kłopotów – mówi.

Po zmianie rozkładu jazdy w pociągach na trasie Lublin-Koluszki, którymi podróżuje pani Lidia, zniknęły wagony przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.  – Byłam bardzo zaskoczona, a potem zdenerwowana, że nie ma żadnych wagonów dla niepełnosprawnych. I tak mnie zastanawia, dlaczego nam je odebrano – mówi. I dodaje, że po zmianach wprowadzonych przez kolej, musiała korzystać z innego transportu - podróżowała busem.

Odezwała się do nas również m.in. słuchaczka, która podróżuje koleją na trasie WarszawaBydgoszcz. Tam też po zmianie rozkładu jazdy zauważyła duże utrudnienia, wynikające z braku wagonów dla osób z niepełnosprawnościami (specjalne przystosowane, m.in. z szeroką toaletą).

Co na to PKP?

Rzeczniczka PKP Intercity Agnieszka Serbeńska nie odpowiedziała na pytanie, dlaczego z niektórych tras zniknęły wagony dla osób z niepełnosprawnością. Przekazała nam, że na trasę Warszawa - Lublin wrócił już pociąg TLK Inka z wagonem dla niepełnosprawnych. "Z kolei podróżni z Bydgoszczy mogą korzystać z elektrycznych zespołów trakcyjnych, nowoczesnych pociągów, które umożliwiają komfortowy przejazd osobom z niepełnosprawnościami. Składy dostosowane do ich potrzeb to IC Wieniawski, IC Moniuszko, IC Kujawiak i IC Kopernik" – napisała rzeczniczka.

Jak dodała, takie składy są kierowane przede wszystkim do obsługi połączeń między największymi miastami.

Zapowiedziała też, że duże zmiany czekają nas po roku 2023. "Dzięki programowi "PKP Intercity – Kolej Dużych Inwestycji" po 2023 roku już wszystkie pociągi będą dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Dostępnych będzie m.in. 60 wagonów COMBI od PESA Bydgoszcz. To wielofunkcyjne wagony o podwyższonym standardzie. Zaplanowano w nich przestrzeń dla osób niepełnosprawnych, w tym poruszających się na wózku, a także miejsca dla ich opiekunów" – informuje Agnieszka Serbeńska. I dodaje, że wagony będą posiadać m.in. automatyczne drzwi przedziałowe czy bezprogowe podłogi. Dla osób niewidomych mają być w nich dostępne oznaczenia Braille’a.

Szkolenia dla konduktorów

Rzeczniczka PKP Intercity przekazała nam także, że samo unowocześnienie składów to nie wszystko. Trwają także szkolenia dla drużyn konduktorskich – 1 600 pracowników już je zakończyło, kolejni są w trakcie. "Zajęcia są prowadzone przez Fundację "Integracja". Drużyny konduktorskie uczestniczą w warsztatach, które obejmują prezentacje filmów, dyskusje oraz symulacje. Wiedza teoretyczna dotyczy m.in. rodzajów niepełnosprawności, a także stereotypów z nimi związanych oraz trudności napotykanych w trakcie podróży. To także nauka komunikowania się z osobami o szczególnych potrzebach oraz savoir-vivre" – informuje Serbeńska.

Z podejściem do osób niepełnosprawnych na kolei nadal bywa różnie

Na profilu inicjatywy "Chcemy całego życia" na Facebooku można przeczytać historię pani Alicji, mamy 13-letniego niepełnosprawnego chłopca, która razem z dzieckiem wybrała się w podróż PKP. Chodzi o przejazd na trasie Gdańsk – Berlin na specjalistyczne badania. Wcześniej jeździli samochodem, ale taka podróż była długa i męcząca, stąd decyzja o wyborze kolei. W kasie na dworcu PKP pani Alicja poprosiła o bilety na przejazd dla siebie i dla dziecka, które jest całkowicie od niej zależne (nie siedzi, nie chodzi, nie stoi samodzielnie).

"Pani poinformowała mnie, że są jeszcze bilety w promocyjnej taryfie. Wygenerowała bilet i mówi, że do zapłaty jest 630 zł. Przełknęłam ślinę i pytam, czy to na pewno jest najkorzystniejsza oferta, bo mój przejazd z synem jest objęty zniżką" – opowiada  pani Alicja. Od kasjerki  usłyszała, że to oferta, która najbardziej się opłaca. Mama 13-latka kupiła więc bilety dla siebie i dla syna. Coś jednak nie dawało jej spokoju, dlatego zadzwoniła do PKP z pytaniem, ile kosztowałby ją przejazd z Gdańska do Berlina przy uwzględnieniu zniżki dla osoby z niepełnosprawnością oraz opiekuna.

"Pani odpowiedziała, że przejazd dla dwóch osób na odcinku Gdańsk-Rzepin kosztować będzie mnie 31zł, a bilet z Rzepina do Berlina ok. 19 euro. Spadłam z krzesła” – opisuje mama.  Gdy próbowała odzyskać pieniądze za rzekomą „promocję”, okazało się to niemożliwe, bo bilety promocyjne… nie podlegają zwrotom. Na tym nie koniec przebojów z PKP. Całą opowieść można przeczytać na Facebooku.

Warto zaznaczyć, że osoby z niepełnosprawnościami coraz częściej jako środek transportu wybierają właśnie pociąg – z danych PKP wynika, że w okresie od stycznia do października 2018 roku pociąg wybrało 55 tysięcy takich pasażerów. – To niemal o 60 proc. więcej niż w tym samym okresie 2017 roku – dodaje rzeczniczka.

TOK FM PREMIUM