Francuzi szukają 150 kg mięsa z chorych krów z Polski. Sklepy wywieszają ostrzeżenia
Mięso z ubojni w miejscowości Kalinowo na terenie powiatu ostrowskiego - to w niej nielegalnie zabijano chore krowy - trafiło między innymi do Francji - tamtejsze służby wciąż szukają 150 kilogramów wołowiny, która została już sprzedana klientom.
Francuska Dyrekcja Generalna ds. Żywności ostrzega też, że mimo zapewnień Polski - mięso nie nadaje się do spożycia, bo nie miało potrzebnych stempli weterynaryjnych. Informacje o polskim mięsie z chorych krów pojawiły się też w innych krajach Wspólnoty.
Minister chce zmian
Minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski zapowiada zmiany w systemie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności w Polsce. To reakcja na reportaż "Superwizjera" TVN, który ujawnił proceder zabijania chorych krów i sprzedawania mięsa z takiego uboju.
Czytaj także: Sprzedaży mięsa chorych krów po prostu się opłaca. Tomasz Patora: Zysk na kilogramie to 2 złote
Ardanowski zapewnia że w ciągu kilku tygodni zaproponuje zmiany uszczelniające system kontroli bezpieczeństwa żywności - i wzmocnienia Inspekcji Weterynaryjnej.
Takich zmian od lat domagają się weterynarze. Jak mówił w TOK FM prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Jacek Łukaszewicz weterynarzy brakuje. - Są powiaty, w których jedynym lekarzem jest Powiatowy Lekarz Weterynarii. To był właśnie taki powiat – mówił Łukaszewicz. Prezes wskazywał, że mięso z ubojni pokazanej w reportażu TVN zostało wycofane z rynku. Przestrzegał jednak przed zakupem mięsa z nieznanego pochodzenia.